Liderzy amerykańskich partii politycznych szykują się do debaty publicznej na temat potencjalnych cięć budżetowych. W najbliższym czasie zostaną poruszone tematy związane z programami socjalnymi - np. dotyczące dotacji w ramach programu Obamacare, czy też egzekwowania przepisów migracyjnych. Według niektórych komentatorów politycznych będzie to początek kampanii wyborczej i batalii fiskalnej przed listopadowymi wyborami parlamentarnymi.

Ostatnia reforma podatkowa w Stanach Zjednoczonych to rewolucja w zakresie podatków. Nowe prawo przewiduje liczne ułatwienia dla przedsiębiorców, w tym także obniżenie podatku dochodowego od przedsiębiorstw z 35 do 21 procent i obniżenie progów kwotowych do 2025 roku. Na reformie podatkowej skorzystają głównie zamożni Amerykanie - jednak według opozycji reforma pogłębi przepaść między bogatymi i biednymi, a także spowoduje wzrost długu publicznego - prognozy wskazują wzrost o 1,5 biliona dolarów w ciągu 10 lat. Debata ma na celu wypracowanie konsensusu pomiędzy Demokratami i Republikanami, która pozwoli na ograniczenie ryzyka wystąpienia tzw. "zamknięcia rządu", co miało miejsce na początku roku.

Debata publiczna będzie dotyczyć wydatków Stanów Zjednoczonych na najbliższe dwa lata. W zeszłym miesiącu Kongres i Donald Trump uzgodnili, ile pieniędzy podatników zostanie przeznaczonych na potrzeby utrzymania aparatu państwowego, jednak dotyczyło to ogólnych kategorii bez rozróżnienia ich na szczegółowym poziomie. Administracja Prezydenta Trumpa pracuje nad szczegółami wydatków, które zostaną poniesione do października bieżącego roku. W przypadku, gdyby plan wydatków na najbliższe miesiące nie został ustalony, możliwa jest powtórna sytuacja z początku roku, kiedy doszło do częściowego "zamknięcia rządu". W styczniu bieżącego roku Senat nie uchwalił prowizorium budżetowego, co przyczyniło się do zawieszenia działalności rządu, czyli federalnych służb i instytucji naukowych oraz badawczych, m.in. NASA czy też DARPA.

Prawdopodobieństwo ponownego "zawieszenia rządu" znacznie spadło po tym, jak w lutym bieżącego roku Kongres ustanowił nowe limity wydatków, które wzrosły o ponad 300 miliardów dolarów na wydatki wojskowe i administracyjnego dla najbliższych dwóch lat, oraz o prawie 90 miliardów dolarów na pomoc Amerykanom po zeszłorocznych burzach i powodzeniach, a także 140 miliardów dolarów na wypadek potencjalnych katastrof, które mogą się wydarzyć w tym roku. Izba Reprezentantów zatwierdziła plan wydatków w wysokości 1,3 biliona dolarów. Wydatki mają zostać poniesione na sfinansowanie agencji i urzędów federalnych do 30 września bieżącego roku, co zapobiegło "zamknięcia rządu". Izba reprezentowana przez Republikanów poparła ustawę stosunkiem głosów 256:167.

Projekt ustawy przewiduje, że tegoroczny deficyt budżetowy wyniesie 800 miliardów dolarów - niektórzy komentarzy polityczni upatrują w tym zagrożenie dla Republikanów, którzy będą ubiegać się o reelekcję w listopadzie bieżącego roku. W ostatnim czasie trwał wyścig z czasem - istniało poważne zagrożenie, że nie dojdzie do porozumienia - termin końcowy był do piątku do północy, kiedy to wygasały środki rządowe. Demokraci narzekali, że nie mieli wystarczająco dużo czasu na przeanalizowanie projektu ustawy, która liczy 2232 stron - mieli na to niecałe dwa dni. Donald Trump ogłosił na Twitterze, że projekt ustawy pozwoli mu rozpocząć budowę muru na granicy Stanów Zjednoczonych z Meksykiem. Wstępnie Trump chciał przeznaczyć 25 miliardów dolarów na sfinansowanie muru na granicy z Meksykiem, jednak w tym roku otrzymał tylko 1,6 miliarda, co pozwoli mu tylko na polepszenie monitoringu granic. Jednak Republikanie i Demokraci nie doszli do porozumienia w wielu kwestiach - jest całkiem prawdopodobne, że wkrótce znowu powróci debata na temat oszczędności i wydatków budżetowych.