Tesla (TSLA  ) przedstawiła wyniki finansowe za pierwszy kwartał, które przewyższyły oczekiwania analityków. Mimo to jej notowania giełdowe poszły w dół, kiedy ostrzegła inwestorów, że z powodu problemów z produkcją najnowszy model samochodu elektrycznego może wejść na rynek z opóźnieniem. Z raportu kwartalnego wynikało, że dochód netto firmy zwiększył się za sprawą sprzedaży Bitcoina oraz kredytów regulacyjnych.

Wgląd w liczby

W pierwszym kwartale zysk na akcję Tesli wyniósł 93 centy wobec spodziewanych 79 centów. Przychód był równy 10,4 mld dolarów (74% większy niż w zeszłym roku) i przewyższył oczekiwania o 100 mln dolarów.

Część inwestorów cieszy się, że to już siódmy kwartał z rzędu, w którym działalność giganta przynosi mu pokaźne zyski, jednak krytycy kręcą nosem na fakt, że dochód netto wyniósł 438 mln dolarów. Przedsiębiorstwo zarobiło 518 mln dolarów ze sprzedaży kredytów regulacyjnych i 101 mln dolarów, realizując części pozycji na Bitcoinie, jednak były to zdarzenia jednorazowe, które nie mają związku z regularnymi operacjami.

Z kwartalnego sprawozdania dowiadujemy się również, że Tesla dostarcza na czas zamówione samochody. W pierwszym kwartale do klientów dotarło 184 800 egzemplarzy Modelu 3 oraz Modelu Y (więcej niż przewidywali analitycy). Dostawy nowej wersji Modelu S mają wystartować w maju, a w trzecim kwartale na rynek ma wejść nowy Model X. Terminy te były już przekładane ze względu na problemy z łańcuchem dostaw.

Tesla spodziewa się 50-procentowego wzrostu liczby dostarczonych samochodów w 2021 roku, ale na drodze do realizacji tego celu może stanąć trwający obecnie deficyt procesorów, który zaszkodził wielu producentom aut.

Prognoza dotycząca notowań

Pandemia koronawirusa uderzyła w prawie wszystkie gałęzie amerykańskiej gospodarki, ale Tesla jest jedną ze spółek, które najlepiej radzą sobie po tym kryzysie. Od marca 2020 do stycznia 2021 akcje TSLA zdrożały aż 1162%. Czynnikiem sprzyjającym tak potężnym wzrostom były na pewno obniżki stóp procentowych dokonane przez Rezerwę Federalną USA. Tesla jest największym na świecie producentem elektrycznych samochodów, ale zajmuje pozycję lidera także w innych sektorach gospodarki, takich jak autonomiczne pojazdy, elektryczne ciężarówki i baterie. Jeśli będzie w stanie utrzymać przewagę w trakcie procesu starzenia się tych rynków, może zostać najwyżej wycenionym koncernem świata.

W bliskiej perspektywie Tesla wydaje się przetrawiać zwyżki z poprzedniego roku. Od styczniowego szczytu do marca straciła na wartości 39%, a następnie zyskała kolejne 30%.

Najprawdopodobniej kurs akcji spółki przez wiele miesięcy nie wybije się z obecnego zakresu. Dla inwestorów może być to dobra okazja do handlu, chociaż gdyby poszukać, na pewno znalazłyby się lepsze. Mówiąc krótko, większość pozytywnych czynników zostało już uwzględnionych w cenie walorów Tesli, co oznacza, że to jej zyski i wyniki operacyjne będą wyznacznikiem tego, czy optymizm rynków będzie można uznać za zasadny.