Kryzys zagraża stabilności Amtrak, który jest zmuszony zwolnić 20 procent załogi i zawnioskował o zwiększenie pomocy publicznej.

Transport pasażerski jest jedną z największych ofiar pandemii COVID-19. Z dnia na dzień utracił on niemal wszystkich swoich pasażerów, którzy zgodnie z zaleceniem władz pozostali w domu. Przewoźnicy kolejowi w USA, w tym Amtrak, w ramach pomocy skierowanej do przedsiębiorstw w ramach Cares Act, otrzymali pomoc od państwa, co jednak zginęło w wiadomościach, które skupiły się na 58 mld USD skierowanych na ratowanie linii lotniczych. Jak się właśnie okazało, 1 mld USD, który dostał od rządu Amtrak, to za mało, aby przetrwać kryzys wywołany przez koronawirusa.

W liście z 26 maja skierowanym przez CEO Amtrak Williama J. Flynna do amerykańskiego Kongresu, wnioskuje on o przyznanie dodatkowej pomocy finansowej w wysokości 1,475 mld USD, która miałaby pomóc spółce przetrwać rok obrotowy 2021 rozpoczynający się w październiku 2020 r. Ten narodowy amerykański przewoźnik kolejowy prognozuje, że w przeciągu 12 miesięcy poczynając od października 2020 r. liczba przewiezionych pasażerów będzie o ok. 50% niższa, aniżeli przed wybuchem pandemii i wyniesie ok. 16 mln. Dla porównania, w 2019 r. z usług Amtrak skorzystało 32,5 mln pasażerów. Jedną z podstaw do tych szacunków były wyniki badań, które wskazały, że 50% ankietowanych w związku z sytuacją epidemiologiczną nie planuje podróży koleją w najbliższych 6 miesiącach, a ok. 1/3 w przeciągu roku. Do spadku liczby pasażerów w przyszłym roku może się także przyczynić rozwój pracy zdalnej, przez co spadnie popyt na podróże do pracy, jak również konieczność zachowania dystansu społecznego, co ograniczy pojemność pociągów. W szczytowym momencie lockdownu liczba pasażerów Amtrak spadła o ok. 95%.

Dodatkowe środki mają częściowo załatać dziurę w przychodach wywołaną przez spadek przewozów. Prognoza przewoźnika wskazuje, że przychody spadną w 2021 r. o 50%. Spółka podejmuje kroki mające na celu obniżenie kosztów operacyjnych o ok. 500 mln USD rocznie. Składa się na to zmniejszenie liczby uruchamianych połączeń, co ma przynieść oszczędności w wysokości 150 mln USD oraz redukcja zatrudnienia o 3700 osób tj. 20% załogi, dzięki czemu uda się obniżyć wydatki o 350 mln USD rocznie.

Wnioskowane 1,475 mld USD miałoby być przyznane równolegle do ok. 2 mld USD, które Amtrak otrzymuje od władz federalnych na realizację przewozów dalekobieżnych i w korytarzu północno-wschodnim. Prezydent Donald Trump wcześniej złożył propozycję, aby w 2021 r. zmniejszyć wsparcie dla Amtrak o połowę do ok. 1 mld USD rocznie. Amtrak obsługuje sieć połączeń międzymiastowych w całym kraju, przy czym najlepiej rozwinięta infrastruktura kolejowa znajduje się w megalopolis północno-wschodnim rozciągającym się między Bostonem a Waszyngtonem, gdzie uruchamia szybkie pociągi Acela Express osiągające 240 km/h.

Koronawirus wykoleił ambitny plan zarządu Amtrak, który liczył, że rok obrotowy kończący się 30 września 2020 r. uda się zakończyć pierwszym w prawie 50-letniej historii zyskiem. Miał on być możliwy dzięki kontynuacji tendencji wzrostowej w zakresie liczby obsługiwanych pasażerów, do czego przyczyniły się inwestycje m.in. w nowy tabor. Pomimo kryzysu przewoźnik kontynuuje testy nowych pociągów Avelia Liberty, które w 2021 r. mają obsłużyć Acela Express.