Donald Trump ogłosił w piątek zerwanie stosunków między USA a Światową Organizacją Zdrowia (WHO) i przekazanie jej funduszy innym instytucjom.

"Chiny mają całkowitą kontrolę nad Światową Organizacją Zdrowia, mimo że płacą tylko 40 mln dolarów rocznie, przy czym Stany Zjednoczone płacą około 450 mln dolarów rocznie" - oświadczył amerykański prezydent podczas konferencji prasowej w Białym Domu. - "Świat potrzebuje odpowiedzi od Chin na temat wirusa. Potrzebujemy przejrzystości. Dlaczego Państwo Środka odcięło zarażonych ludzi z Wuhan od wszystkich innych części kraju? Wirus nie doszedł do Pekinu ani nigdzie indziej, ale pozwolili im podróżować swobodnie po całym świecie, w tym do Europy i USA."

Według rzecznika WHO Tarika Jasarevika międzynarodowa organizacja planuje swój budżet na dwa lata. W latach 2018-2019 Stany Zjednoczone wpłaciły wymagane 237 mln dolarów i przekazały dodatkowe 656 mln dolarów w geście dobrej woli. Fundusze te stanowiły łącznie około 14,67% budżetu WHO na tamten okres. Nie wiadomo, w jaki sposób administracja Trumpa zamierza zatrzymać finansowanie instytucji.

Łączna liczba zachorowań: ponad 5,9 mln

Łączna liczba zgonów: ponad 364 000

Łączna liczba wyzdrowień: ponad 2,65 mln

Badania nad początkiem pandemii

Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom USA (CDC) opublikowały w piątek raport z rządowego badania dotyczącego pierwszego przypadku zachorowania na COVID-19 w Ameryce. "Associated Press" podaje, że badanie zostało przeprowadzone wspólnie przez naukowców z CDC, ekspertów ds. zdrowia z sześciu amerykańskich stanów i genetyków. Okazało się, że epidemia w Stanach Zjednoczonych rozpoczęła się w okresie od połowy stycznia do pierwszych dni lutego, a wirus został przywieziony z Chin, zanim zablokowano przeloty między tymi dwoma krajami.

Badacze przeanalizowali cztery rodzaje informacji: zgłoszone choroby przez szpitale w całym kraju, próbki z układu oddechowego pobrane od 11 000 pacjentów, analiza genetyczna wirusa od pacjentów z Kalifornii i Waszyngtonu, a także raport z sekcji zwłok pacjenta.

Pierwszym zarażonym Amerykaninem był mieszkaniec Waszyngtonu, który 15 stycznia wrócił z podróży do Wuhan. Cztery dni później zgłosił się do lekarza z objawami koronawirusa.

Dziennik "Science" opublikował osobne badanie poświęcone początkom epidemii w Nowym Jorku. Naukowcy przeanalizowali dane 84 pacjentów, zgromadzone między 29 lutego a 18 marca. W próbkach wykryto szczepy COVID-19 pochodzące z Europy.

Badania hydroksychlorychiny

Sanofi (SNY  ) ogłosiło w piątek, że zawiesza nabór pacjentów do badań klinicznych leku na malarię, hydroksychlorychiny, pod kątem skuteczności jako szczepionka na COVID-19.

"Bezpieczeństwo pacjentów jest dla Sanofi najwyższym priorytetem" - oświadczył koncern farmaceutyczny. - "Zgodnie z decyzją WHO i ze względów ostrożności Sanofi postanawia o tymczasowym wstrzymaniu naboru nowych pacjentów do obu badań klinicznych."

W tym samym czasie ponad stu naukowców zgłosiło wątpliwości co do autentyczności danych, na podstawie których magazyn "Lancet", a następnie WHO sformułowały ostrzeżenia o potencjalnym ryzyku stosowania hydroksychlorychiny w leczeniu pacjentów z koronawirusem. "New Jork Times" podaje, że naukowcy i urzędnicy ds. zdrowia poprosili redaktora "Lancet" Richarda Hortona o więcej szczegółów w tej sprawie. Poza tym wezwali Światową Organizację Zdrowia i inne instytucje do przeprowadzenia własnej, niezależnej oceny doniesień magazynu.