Apple Inc. (AAPL  ) i Microsoft Corp. (MSFT  ), bezkonkurencyjne potęgi świata korporacji, wywierają obecnie bezprecedensowy wpływ na prestiżowy indeks S&P 500 (SPY  ), wywołując obawy wśród inwestorów dotyczące coraz bardziej przeciążonego składu indeksu.

Jak dotąd w tym roku Apple i Microsoft łącznie zwiększyły wartość rynkową o ponad 1 bln USD, odpowiadając za prawie połowę zysków indeksu S&P 500.

Łączna waga tych dwóch gigantów technologicznych w benchmarku osiągnęła w zeszłym miesiącu rekordowy poziom 14%. Wzrost ten nastąpił po publikacji solidnych wyników finansowych, w szczególności przez Microsoft, które zapoczątkowały niezwykły wzrost wartości akcji spółek technologicznych. Dominacja tych branżowych behemotów staje się jeszcze bardziej widoczna, gdy weźmie się pod uwagę uwzględnienie innych tytanów technologicznych, takich jak Alphabet Inc. (GOOGL  ), Amazon.com Inc. (AMZN  ), Meta Platforms Inc. (META  ) i Nvidia Corp. (NVDA  ).

Prawie jedna czwarta każdego dolara zainwestowanego w S&P 500 jest obecnie alokowana wśród tych sześciu korporacyjnych gigantów, co podkreśla ogromną koncentrację bogactwa i władzy wokół kilku wybranych spółek.

Ta zmiana w składzie indeksu budzi obawy o potencjalne słabości i zagrożenia związane z tak przytłaczającym wpływem wywieranym przez garstkę spółek. Inwestorzy są coraz bardziej zaniepokojeni, obawiając się implikacji tej ogromnej wagi i jej potencjalnego wpływu na dynamikę rynku i dywersyfikację.

Koncentracja tych kilku firm, z których wszystkie działają w sektorach technologii i usług komunikacyjnych, budzi niepokój Michaela Landsberga, dyrektora inwestycyjnego w Landsberg Bennett Private Wealth Management.

"To niepokojące, że mamy do czynienia z taką koncentracją na kilku spółkach, z których wszystkie działają w bardzo podobnych sektorach technologii i usług komunikacyjnych" - powiedział Landsberg w wywiadzie dla Bloomberga. "Ta koncentracja będzie napędzać wyniki na szerszym rynku, dopóki nie przestanie".

Tejas Dessai, analityk w Global X ETFs, ostrzega, że rosnący wpływ Big Tech na główne indeksy naraża inwestorów pasywnych na ryzyko nadmiernej ekspozycji. Dodał jednak, że pomaga fakt, iż firmy te są jednymi z najbardziej innowacyjnych w świecie technologii i żadna z nich nie stoi w obliczu spadku w najbliższym czasie.

Inwestowanie pod prąd

Podczas gdy giganci technologiczni i internetowi od dawna dominują w indeksie referencyjnym, ich wpływ zmniejszył się w 2022 r. z powodu rosnących stóp procentowych i spowolnienia wzrostu, co spowodowało spadek wycen. Jednak ich lepsze wyniki w tym roku w stosunku do indeksu ważonego kapitalizacją rynkową przywróciły ich pozycję i wpływ.

Giganci technologiczni skorzystali na tym, że inwestorzy szukali poczucia bezpieczeństwa płynącego z ich bogatych w gotówkę bilansów w obliczu zawirowań na rynku usług bankowych.

Dzięki zmianom w prawie federalnym inwestorzy, którzy chcą oderwać się od rosnącej oligarchii technologicznej, mają inne możliwości. Zamiast inwestować w niewielką garstkę firm przynoszących słabe zyski, platformy takie jak StartEngine umożliwiają każdemu inwestowanie w start-upy i firmy przed debiutem giełdowym, w tym w sam StartEngine. Oznacza to, że inwestorzy mogą inwestować w spółki na drodze do IPO, a następnie pozwolić siłom rynkowym pracować za nich, jeśli lub kiedy spółka wejdzie na giełdę.

Wzrosty cen akcji doprowadzają wyceny do poziomów, które Landsberg uważa za ekstremalne. Amazon, notowany na poziomie 38-krotności prognozowanych zysków, przewodzi stawce, za nim plasuje się Microsoft z 28-krotnością i Apple z 27-krotnością prognozowanych zysków. Alphabet i Meta mają stosunkowo niższe wyceny, notowane poniżej 20-krotności prognozowanych zysków, ale szybko nadrabiają zaległości.

Wpływ tych spółek na indeks stale rośnie, co z kolei przekłada się na rosnący niepokój wśród niektórych inwestorów. Dave Grecsek, dyrektor zarządzający ds. strategii inwestycyjnych i badań w Aspiriant LLC, podkreśla rosnące ryzyko, mówiąc, że im większa koncentracja na szczycie, tym większe ryzyko dla inwestorów.