Kilka dni po śmiałej zapowiedzi Elona Muska, że w 2024 r. wyśle on pierwszych ludzi na Marsa, prezes Boeinga Dennis Muilenburg zapowiedział, że pierwszy człowiek wyląduje tam na pokładzie statku powietrznego produkcji Boeinga.

Podczas konferencji technologicznej odbywającej się w Chicago, Dennis Muilenburg, prezes koncernu lotniczego Boeing (BA  ), odniósł się do słów Elona Muska o swoich dalszych planach podboju kosmosu. Tydzień wcześniej Elon Musk, wizjoner i przedsiębiorca, założyciel firm PayPal (PYPL  ), Tesla (TSLA  ) i SpaceX, podczas specjalnego eventu opowiedział o planach rozwoju spółki SpaceX, która obecnie jest w trakcie budowy statku kosmicznego, który mógłby wykonywać rejsy dla NASA na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Otóż kolejnym krokiem miałoby być skonstruowanie statku zdolnego przewieźć na Czerwoną Planetę nawet 100 osób w czasie trzech miesięcy. Pierwszy bezzałogowy lot planowany jest na 2018 r., a pionierski rejs z załogą możliwy ma być w 2024 r. Początkowo podróż miałaby kosztować ok. 200 000 dolarów, ale z czasem gdy technologia by się upowszechniła, za bilet trzeba by zapłacić 100 000 dolarów. Wedle wizji Elona Muska, w dłuższym okresie SpaceX mógłby zbudować nawet 1000 takich statków, które zapewniałyby regularne połączenia między Ziemią a Marsem, obsługując kolonię ludzką liczącą milion mieszkańców. "Celem SpaceX jest naprawdę zbudowanie systemu transportowego. To coś jak budowa kolei Union Pacific" - podsumował Musk.

"Jestem przekonany, że pierwsza osoba, która postawi stopę na Marsie, przybędzie tam na pokładzie rakiety Boeinga" - stwierdził Dennis Muilenburg. Jednocześnie jest on ostrożniejszy w składaniu konkretnych obietnic, co do czasu, kiedy miałoby to nastąpić, podając, że nie będzie to wcześniej niż w 2030 r. Tym samym nie spodziewa się on, aby Elon Musk dotrzymał terminu, do czego zresztą ten drugi sam się przyznał stwierdzając, że jest zbytnim optymistą jeśli chodzi o deadline'y.

Obie firmy są obecnie jednymi z liderów rozwoju technologii kosmicznych. Już teraz rywalizują one o miano bycia pierwszymi prywatnymi firmami, które wyniosą ludzi w przestrzeń kosmiczną, ponieważ zostały one wytypowane przez NASA do skonstruowania wahadłowców przewożących amerykańskich astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną.

Znany w głównej mierze z budowy samolotów koncern Boeinga, posiada także spore tradycje w podboju kosmosu. Jego inżynierowie zbudowali pierwszy człon rakiety Saturn V, najmocniejszej amerykańskiej rakiety w historii, która zawiozła pierwszych ludzi na księżyc. Obecnie oprócz wspomnianego wahadłowca, na zlecenie NASA Boeing opracowuje rakietę Space Launch System, która ma umożliwić głębszą eksplorację przestrzeni kosmicznej, w tym także podróż na Marsa.

Rakieta Saturn V, której pierwszy człon zbudowali inżynierowie Boeinga.
Rakieta Saturn V, której pierwszy człon zbudowali inżynierowie Boeinga.

W opinii prezesa Boeinga, rynek podróży kosmicznych w trakcie najbliższych dziesięcioleci może się rozwinąć w bardzo lukratywny biznes i jego firma chce przewodzić w jego rozwoju. Zanim jednak zaczniemy latać na Marsa, według niego, urlop będziemy spędzać w hotelach znajdujących się na orbicie podobnie jak obecnie międzynarodowa stacja kosmiczna. Oznaczałoby to spełnienie wizji roztaczanej już od kilku dziesięcioleci, a znanej m.in. z kreskówki Jetsonowie. Oprócz tego, wspomniany został pomysł budowy nowego pasażerskiego samolotu naddźwiękowego, który przemieszczałby się z prędkością 20 Ma (ok. 20 000 km/h). Dzięki niemu, podróż z Nowego Jorku do Los Angeles skróciłaby się do zaledwie 12 minut.

Ale kolonizacja Marsa budzi spore obawy natury filozoficznej. Jak twierdzi pisarz science-fiction Kim Stanley Robinson, "kosmos stałby się placem zabaw dla miliarderów". Motywacją do jak najszybszego dotarcia na czerwoną planetę jest chęć eksploracji zasobów naturalnych tam zgromadzonych. W sytuacji, gdyby międzynarodowe korporacje dotarły na Marsa i opanowały technologię życia tam, posiadałyby władzę dysponowania zasobami. "Jeśli ktoś zdobywa kontrolę nad tlenem, to może równie dobrze zdobyć kontrolę nad całą populacją i mogłoby to mieć straszne konsekwencje w formie ponadprzeciętnej władzy" - uważa Charles Cockell, astrobiolog z Uniwersytetu w Edynburgu.

Wydobycie surowców naturalnych na Marsie.
Wydobycie surowców naturalnych na Marsie.

Podjęcie przez Boeinga rękawicy rzuconej przez Elona Muska i powstająca rywalizacja pomiędzy obiema firmami, zwiastują poważniejsze podejście do tego tematu. Odchodzimy tym samym od fantazjowania o podróży na Marsa, a przechodzimy do pracy nad rakietami, które mogłyby nas tam zawieźć. Rywalizacja jest niezbędna do szybkiego osiągnięcia celu, czego idealnym przykładem jest ostra konkurencja USA i Związku Radzieckiego o podbój kosmosu, co ostatecznie doprowadziło nas na Księżyc. Jak pisze Dacia Jesseman z bloga Teslarati, Elon Musk już teraz wygrał ten wyścig, wciągając do niego Boeinga. Pytanie jednak, czy rywalizacja między obiema firmami będzie na tyle zaciekła, jak 50 lat temu między dwoma mocarstwami?

Źródła:

http://www.teslarati.com/elon-musk-already-won-mars-changing-boeings-conversation/

https://www.bloomberg.com/news/articles/2016-10-04/boeing-ceo-vows-to-beat-musk-to-mars-as-new-space-race-beckons

https://www.bloomberg.com/news/articles/2016-09-27/elon-musk-s-vision-for-mars-travel-focuses-on-reusable-rockets

http://money.cnn.com/2016/10/05/technology/boeing-mars-spacex-elon-musk/

http://www.csmonitor.com/Science/2016/1010/Did-Boeing-s-CEO-just-kick-off-a-billionaires-space-race

http://www.dailymail.co.uk/news/article-3832536/Obama-vows-send-people-Mars-2030s.html

http://www.latimes.com/business/la-fi-spacex-tesla-musk-20160902-snap-story.html