Zarządzającym funduszami hedgingowymi często przypisuje się łatkę nastawienia na zysk, chciwości i niechęci do dostosowywania się do zmieniających się warunków. Jednak w wyniku spadku średnich stóp zwrotu z rynku musieli oni dokonać szeregu ustępstw względem swoich klientów, aby utrzymać się na powierzchni.

Badanie Credit Suisse Group AG wykazało, że 76 procent inwestorów funduszy hedgingowych korzysta z preferencyjnych warunków lub opłat w porównaniu z rokiem 2009. W ciągu ostatnich trzech lat spadło wykorzystanie kontrowersyjnego modelu opłat 2 i 20 procent (2% od całości inwestycji oraz 20% od samych zysków). Przeprowadzone w grudniu i styczniu badanie objęło 345 uczestników z łączną kwotą 1,1 biliona USD ulokowaną w funduszach hedgingowych.

"Ponieważ inwestorzy spoglądali wstecz do 2016 roku, większość z nich nie była zadowolona i nie uważała, aby fundusze hedgingowe spełniły ich oczekiwania z punktu widzenia wydajności. Co więcej, ich zdaniem powinny one również popracować nad obniżeniem opłat" - twierdzi Robert Leonard, globalny szef działu usług kapitałowych w Credit Suisse. "W 2017 roku fundusze hedgingowe znacznie lepiej zajmowały się tymi dwoma aspektami."

Aby zadowolić wszystkich uczestników rynku, począwszy od funduszy emerytalnych do zarządzających funduszami hedgingowymi, wprowadzono szereg korzystnych warunków. Obejmują one zniżki dla początkujących inwestorów lub tych, którzy chcą zablokować swój kapitał na dłuższy czas. Wysiłki się opłacają, ponieważ 92 procent klientów twierdzi, że zamierza utrzymać lub zwiększyć swoją ekspozycję w portfelu, co stanowi pięcioprocentowy wzrost w stosunku do ubiegłego roku.

Według Hedge Fund Research Inc fundusze hedgingowe również odnotowują lepsze wyniki, osiągając 6,6 procent wzrostu posiadanych aktywów w ubiegłym roku - to najwięcej od 2013 roku.

Dla przykładu według wstępnych szacunków fundusze hedgingowe Eurekahedge pokonały indeks S&P 500 w zeszłym miesiącu, kiedy rynki były dotknięte gwałtownym wzrostem zmienności i obawą, że Rezerwa Federalna może przyspieszyć tempo zacieśniania polityki pieniężnej w tym roku.

"Na początku 2018 roku, kiedy ludzie zobaczyli wysokie wyceny i możliwość korekty wielu inwestorów przypomniało sobie, że fundusze hedgingowe istnieją po to, aby zabezpieczyć ich portfele" - powiedział Leonard. "Jeśli dojdzie do pewnych spadków spodziewamy się, że z tego typu inwestycji wyjdziemy obronną ręką."

Oczywiście, oczekiwania samych inwestorów dotyczące wyników funduszy hedgingowych często są nie z tego świata - im więcej tym lepiej. W swojej istocie powinny jedynie chronić posiadany kapitał przed inflacją. Średni docelowy zwrot z inwestycji w fundusze wynosi 8,5 procent. To najwyższy poziom od 2012 roku.

Jeśli chodzi o popyt netto na wybierane strategie to jedna trzecia udziałowców stwierdziła, że chce mieć większą ekspozycję na akcje rynków wschodzących - jedną z najlepszych klas aktywów w ubiegłym roku.

Według Leonarda w przypadku wielkość funduszu hedgingowego apetyt inwestorów nie ma aż takiego znaczenia. "Część z tych pieniędzy trafiła do bardzo dużych funduszy, które osiągnęły lepsze wyniki, a jednocześnie inwestorzy poinformowali nas, że mają apetyt i możliwość alokacji środków w innych, zdecydowanie niszowych sektorach" - powiedział.