Jack Ma, założyciel chińskiej firmy Alibaba (BABA  ), wreszcie dał o sobie znać w przestrzeni publicznej po nagłym zniknięciu na całe trzy miesiące. Przedsiębiorca pojawił się w nagraniu poświęconym nauczycielom z obszarów wiejskich w Państwie Środka. Nieobecność w mediach wzbudziła podejrzenia, że Ma być może ukrywa się przed chińskim rządem, podczas gdy ten prowadził śledztwo w sprawie jego biznesów lub wycofał się pod przymusem.

Wprawdzie okoliczności zniknięcia wciąż nie zostały poznane, ale przynajmniej mamy pewność, że najbogatszy Chińczyk żyje i najprawdopodobniej ma się dobrze. Nagły powrót Ma jest związany z jego organizacją charytatywną Jack Ma Foundation, a także z inicjatywą poświęconą nauczycielom z wiejskich prowincji Chin. Ma, który sam był kiedyś nauczycielem, przemawiał w nagraniu do kolegów i koleżanek po fachu, zapewniając ich o swoich wsparciu i gotowości do usprawnienia systemu edukacji na wsiach.

"Wspieranie i służba nauczycielom ze wsi, skuteczne asystowanie władzom oświatowym, poprawa poziomu edukacji w obszarach wiejskich i ciężka praca na rzecz rewitalizacji wsi i wspólnego dobrobytu... Uważam, że właśnie za to jest odpowiedzialne nasze pokolenie przedsiębiorców" - powiedział w filmie Ma, cytowany przez South China Morning Post.

W 2015 roku założyciel Alibaby stworzył specjalny projekt mający na celu docenienie pracy wyjątkowych nauczycieli z wiejskich szkół. Przed wybuchem pandemii koronawirusa organizowane były ceremonie rozdania grantów, w których Ma zawsze brał udział osobiście. Po tegorocznej uroczystości, która odbyła się w Internecie, kontakt z Ma urwał się. Alibaba ani Ant Group nie były skłonne udzielić komentarza w tej sprawie.

Nie potwierdzono, gdzie Ma przebywał ani co robił podczas swojej nieobecności, ale jego powrót przyniósł prawdziwą ulgę Alibaby z całego świata. Chociaż przedsiębiorca nie zajmuje już w firmie żadnego stanowiska (zrezygnował z funkcji CEO), wiadomości o jego osobie wciąż wpływają na działania inwestorów.

Notowania Alibaby na zagranicznych rynkach poszły w górę; najwięcej, bo o 9%, na giełdzie w Hongkongu. Spółka poradziła sobie także bardzo dobrze na nowojorskiej NYSE. W handlu międzysesyjnym akcje giganta zdrożały do 267,34 dolara, jednak w trakcje sesji potaniały 0,7% do 265,49 dolara.