Dziś miał miejsce jak dotąd najważniejszy debiut giełdowy w 2017 r. Okazał się bardzo udany. Spółka Snap (SNAP  ) osiągnęła wartość ponad 34 mld dolarów - więcej niż wszystkie pozostałe debiuty w tym roku razem wzięte. Przed wejściem na giełdę akcje kosztowały 17 $, co już przekraczało spodziewane przez analityków 14-16 $. Jednak jeszcze przed udostępnieniem udziałów za sprawą zainteresowania inwestorów nastąpił wzrost do 24 $ za akcję. Wokół spółki powstało mnóstwo szumu, a zakupione akcje nie dają nawet prawa głosu.

Wielu analityków przedstawiało dziś swoje opinie i prognozy dotyczące spółki. Większość zgodziła się, że moment wejścia na giełdę został wybrany doskonale. Jest to nie tylko sprzyjający okres na rynku - minęło także wystarczająco dużo czasu, by wiadomość o debiucie i informacje o spółce dotarły do wszystkich.

Inwestorzy mogą spodziewać się dużej zmienności. W przypadku dobrze znanych spółek kurs szaleje zwykle przez pierwsze kilka dni, a także, gdy zbliża się termin wygaśnięcia zobowiązania do niezbywania akcji. Jeśli chodzi o spółkę Snap, miliony akcji muszą zostać utrzymane przez sześć miesięcy. Należy się spodziewać, że tuż przed upływem tego terminu inwestorzy ponownie rozważą swoje decyzje.

Pytanie brzmi jednak, czy przy obecnym kursie inwestycja w Snap jest opłacalna. Trudno na nie odpowiedzieć w przypadku debiutów tego kalibru. Trzeba pamiętać, że Facebook (FB  ) początkowo nie radził sobie najlepiej, wielu inwestorów wycofało się w pierwszych dniach po wejściu spółki na giełdę. Niemal wszyscy wypowiadający się na ten temat sądzą jednak, że cierpliwość się opłaci.