Firma Rocket Lab wystrzeliła mały statek kosmiczny lecący na Księżyc ze swojej infrastruktury znajdującej się w Nowej Zelandii. Co ciekawe, jest to pierwsza tego typu operacja dla samego przedsiębiorstwa, jak i od lat - NASA.

Rakieta firmy Electron zawierała specjalną wersję platformy satelitarnej Photon, która przewozi 55-funtowy statek kosmiczny wielkości kuchenki mikrofalowej o nazwie CAPSTONE. Tajemnicza nazwa to nic innego jak skrót od Cislunar Autonomous Positioning System Technology Operations and Navigation Experiment, która w założeniach ma być misją budżetową i stanowić pierwszy start w ramach programu księżycowego Artemis NASA. Amerykańska agencja kosmiczna ma nadzieję, że przy budżecie niewiele przekraczającym 30 milionów dolarów misja zweryfikuje, czy określony typ orbity księżycowej jest odpowiedni dla księżycowej stacji kosmicznej Gateway, którą agencja zamierza uruchomić jeszcze w tej dekadzie. Jak wyjaśnił dziennikarzom przed startem Christopher Baker z NASA, dyrektor programu technologii małych statków kosmicznych sukces Gateway nie zależy od tych danych, które NASA chce pozyskać. Według eksperta CAPSTONE pozwoli agencji zweryfikować swoje obliczenia orbitalne "w rzeczywistych danych" i dać "doświadczenie operacyjne na prawie prostoliniowej orbicie Halo". Według scenariusza Photon, który obecnie znajduje się na orbicie okołoziemskiej, w ciągu najbliższych dni kilkakrotnie uruchomi swój silnik, zanim wyśle ​​sondę CAPSTONE na trajektorię, której dotarcie do Księżyca zajmie około czterech miesięcy. Po dotarciu na miejsce CAPSTONE pozostanie na orbicie wokół Księżyca przez co najmniej sześć miesięcy, aby zbierać dane.

CAPSTONE jest misją wyjątkowo innowacyjną dla firmy, bowiem to pierwsza misja Rocket Lab skierowana de facto w kosmos i wykraczającą poza typowy, dotychczasowy cel firmy, czyli niską orbitę okołoziemską. Zanim to wszystko się zadziało, NASA zwróciła się do małej grupy firm, aby urzeczywistnić swój pomysł. Oprócz rakiety Electron i sondy Photon firmy Rocket Lab, również firma Advanced Space z siedzibą w Kolorado opracowała i będzie brała udział w projekcie, podczas gdy dwie kalifornijskie firmy zbudowały mały statek kosmiczny i dostarczyły jego system napędowy - są to odpowiednio Terran Orbital i Stellar Exploration. Według organizatorów każdy główny element kosmicznej infrastruktury pochodzi od firmy, która w ciągu ostatnich 10 lat otrzymała od rządu nagrodę dla małych firm za opracowanie technologii wykorzystywanej w tej misji. Według Bakera celem NASA jest rozszerzenie zasięgu małych statków kosmicznych poza niską Ziemię orbitę ku wymagającym nowym celom. Mimo iż misja oceniana przez laika wydaje się być niewielka i nie mieć ogromnego znaczenia w porównaniu z mocarstwowymi planami zasiedlenia Marsa, jest to ukłon w kierunku wszystkich tych, którzy od lat domagają się ponownego zainteresowania naturalnym satelitą Ziemi z pożytkiem dla rozwoju nauki, ale i w kontekście m.in. pozyskiwania minerałów.