Uber ma za sobą trudny rok, i to delikatnie rzecz ujmując: amerykańska firma transportowa musiała stawić czoła oskarżeniom o molestowanie seksualne pracowników, zarzutom kradzieży technologii wysuwanym przez Alphabet (GOOGL  ), rezygnacji współzałożyciela Travisa Kalanicka ze stanowiska prezesa oraz podejrzeniom o wręczanie łapówek zagranicznym urzędnikom.

W ostatnią niedzielę sierpnia zarząd spółki zrobił krok w stronę stabilizacji, wybierając nowego prezesa po 70 dniach bez formalnego lidera. Stanowisko obejmie Dara Khosrowshahi.

Następca Kalanicka ma 48 lat, pochodzi z Iranu, zaś obecnie mieszka w Seattle. Przez ostatnie 12 lat kierował firmą turystyczną Expedia (EXPE  ). Jest również członkiem zarządu The New York Times Company (NYT  ). Khosrowshahi nie ma co prawda statusu celebryty, lecz dzięki dotychczasowym sukcesom zawodowym cieszy się uznaniem w środowisku. Za jego rządów Expedia stała się największą internetową firmą turystyczną w Stanach Zjednoczonych. Według Business Insider przychody spółki wzrosły z 2,1 mld dolarów w 2005 r. do 8,7 mld w 2016 r. Do Expedii należą m.in. Orbitz (OWW  ), Hotels.com i Trivago (TRVG  ). Po objęciu stanowiska prezesa Ubera Khosrowshahi pozostanie członkiem zarządu Expedii.

Z nagrania udostępnionego przez Yahoo Finance wynika, że początkowo Khosrowshahi nie był zainteresowany posadą, lecz zmienił zdanie pod wpływem rozmowy z Danielem Ekiem, szefem Spotify. Irańczyk jako jedyny nie promował aktywnie swojej kandydatury. Wydawało się, że ma niewielkie szanse ze względu na mało znane nazwisko. Ostatecznie zarząd Ubera uznał jednak, że Khosrowshahi jest najbardziej godny zaufania. Z pewnością przyczyniły się do tego wysokie oceny w portalu Glassdoor - wskaźnik pozytywnych opinii wyniósł 93%.

Zarząd spółki jest przekonany, że "Dara najlepiej wprowadzi firmę w przyszłość, pomoże tworzyć produkty światowej klasy, przeobrażać miasta i poprawiać jakość życia kierowców i pasażerów na całym świecie, ulepszy naszą kulturę korporacyjną oraz uczyni Ubera najlepszym miejscem pracy". Khosrowshahi uważa, że Uber to jedna z najsilniejszych marek świata, która na nowo kształtuje branżę transportową. "Cieszę się, że będę współtworzyć tę niedokończoną historię" - stwierdził. Priorytetem nowego prezesa jest przywrócenie pracownikom dumy z firmy, w której są zatrudnieni.

Przed Khosrowshahim stoi wiele wyzwań. Uber wciąż poszukuje dyrektora finansowego oraz dyrektora ds. operacyjnych. Oba stanowiska zwolniły się w wyniku licznych skandali w firmie. Choć Uber jest obecnie najwyżej wycenianym start-upem z sektora technologicznego (jego wartość szacuje się na ponad 60 mld dolarów), inwestorzy zaczynają się wycofywać. Według CNN spółka straciła 645 mln dolarów w zaledwie kwartał.

Mimo to nowy prezes nie traci optymizmu. Niedawno poinformował, że chce wprowadzić Ubera na giełdę w ciągu 18-36 miesięcy. Khosrowshahi wierzy, że IPO zrekompensuje utratę części udziału w rynku i pomoże zmaksymalizować potencjał firmy.