Chociaż prezydent Trump udał się na świąteczny wypoczynek do Mar-a-Lago na Florydzie, nie zaprzestał wywoływania kolejnych skandali, używając w tym celu mediów społecznościowych. Statystyki mówią same za siebie: od 23 grudnia Trump opublikował 46 postów na Twitterze dotyczących antyrządowych protestów w Iranie, Hillary Clinton, FBI, zmiany klimatu i co martwi najbardziej - Korei Północnej.

W postach oraz wywiadach Trump wyraża swoją niechęć do Departamentu Sprawiedliwości, sugerując związek z "deep state". W między czasie pojawiają się kolejne informacje w sprawie śledztwa mającego na celu ustalenia, czy podczas wyborów prezydenckich w 2016 roku doszło do ingerencji Rosji. Wielu przedstawicieli Białego Domu zarzuca prezydentowi "brak rozeznania". On jednak broni swoich racji i usprawiedliwia fakt korzystania z nieobjętych kontrolą kont: "Używam mediów społecznościowych nie dla własnej przyjemności, lecz ponieważ jest to jedyny sposób walki z kłamliwą i niesprawiedliwą w swoich osądach prasą, często nazywaną Fake News Media. Częściej niż kiedykolwiek przytaczane są fałszywe bądź nieistniejące źródła. Wiele historii czy doniesień to czysta fikcja".

Poza nieprzewidywalną działalnością Trumpa na portalach społecznościowych niepokoi fakt, że przeprowadził on nieplanowany i nienadzorowany wywiad z dziennikarzem New York Times, Michaelem Schmidtem, jednym z najważniejszych reporterów zajmujących się śledztwem w sprawie rosyjskiej ingerencji w wybory. Rozmowa zajęła nie więcej niż 30 min i odbyła się w jadalni w posiadłości Mar-a-Lago, bez obecności pracowników Białego Domu. Prezydent podkreślił: "Mam absolutne prawo robić z Departamentem Sprawiedliwości, co tylko uważam za stosowne". Ponadto w przeciwieństwie do swoich zwolenników działających w konserwatywnych mediach prezydent wierzy, że Robert Mueller, prokurator odpowiedzialny za nadzorowanie śledztwa, przedstawi zgodne z prawdą wyniki. Trump skrytykował za to prokuratora generalnego, Jeffa Sessionsa, za niesprawowanie kontroli nad śledztwem oraz za twierdzenie (fałszywe), że ma prawo decydowania o przebiegu rządowych czynności śledczych.

2017 rok dobiegł końca, jednak zdaje się, że Trump dopiero teraz się rozkręca. Republikanie przeforsowali ustawę o reformie podatkowej przez obie Izby Kongresu. Neil Gorsuch został dożywotnio mianowany na Sędziego Najwyższego. Jedno z najpotężniejszych państw świata jest podejrzane o maczanie palców w wyborach prezydenckich w USA. Przyjęto zaskakująco przewidywalną ustawę, która sprzyja przedsiębiorcom. Zmiany w systemie podatkowym od dziesięcioleci znajdowały się w politycznym planie działania Republikanów i nawet ci z nich, którym Trump na fotelu prezydenta nie jest na rękę, oddali głos "za". To, czy w Stanach Zjednoczonych dalej będzie dominować taki rodzaj polityki zależy w dużej mierze od wyborów uzupełniających w 2018 roku. Jeżeli Republikanie stracą większość głosów w Kongresie, mogą stwierdzić konieczność zawarcia koalicji w celu utrzymania Trumpa na stanowisku prezydenta.