Po długim okresie badawczo-rozwojowym, pełnym prawnych, finansowych i logistycznych zawirowań Uber (UBER  ) zdecydował się zrezygnować z prac nad samoprowadzącymi się pojazdami i sprzedać związane z nimi aktywa technologicznemu start-upowi Aurora.

Uber Advance Technologies Group rozpoczęło proces rozeznania się w branży autonomicznych samochodów w 2015 roku. Rok późnej odbyły się pierwsze testy tych innowacyjnych pojazdów - najpierw w San Francisco, a następnie w Arizonie. Podczas prób doszło do dwóch poważnych wypadków, przy czym jeden zakończył się śmiercią kobiety.

Po latach uciążliwych rozpraw sądowych Uber w końcu dał za wygraną. Na początku grudnia firma zakomunikowała, że postanawia sprzedać jednostkę zajmującą się samojeżdżącymi autami Aurorze, start-upowi specjalizującemu się w tej właśnie branży. W ramach umowy Uber zainwestuje w spółkę 400 mln dolarów, a szef giganta Dara Kosrowashahi dołączy do jej zarządu.

"Aurora zyska niesamowicie mocny zespół, technologię, szeroko otwarte drzwi na kilka rynków, a także zasoby do rozdysponowania" - powiedział współzałożyciel i obecny CEO Aurory, Chris Urmson. - "Krótko mówiąc, Aurora będzie miała najlepszą pozycję do oferowania autonomicznych produktów, które są niezbędne, by transport i logistyka stały się bezpieczniejsze, dostępniejsze i tańsze."

Uber nie jest jedyną firmą, która zainteresowała się Aurorą. W kolejce do spółki ustawiły się na przykład Hyundai (HYMTF  ) czy Amazon (AMZN  ).

Reakcja inwestorów na powyższą wiadomość nie wydawała się zbyt optymistyczna, jeśli w ogóle jakaś nastąpiła. Akcje Ubera potaniały 1,4% z 54,59 dolara do 53,8 dolara. Od tego czasu notowania przedsiębiorstwa poruszają się w szerokim zakresie od 52,52 do 55,91 dolara.