Amerykański producent stali U.S. Steel (X  ) zapowiedział wprowadzenie oszczędności. Spółka obniżyła dywidendę do jednego centa oraz planuje zwolnić około 1500 pracowników. Spowolnienie gospodarcze, konflikt handlowy między Stanami Zjednoczonymi i Chinami oraz wprowadzenie wyższych ceł miały negatywny wpływ na wiele sektorów gospodarki, w tym na branżę hutniczą.

Obniżenie dywidendy do jednego centa i ogłoszenie planów zwolnienia około 1500 pracowników to nie wszystko. U.S. Steel podjął decyzję o bezterminowym wstrzymaniu większości produkcji w Great Lakes Works już 1 kwietnia 2020 roku - ponadto spółka zamknie lokalną walcownię przed końcem przyszłego roku. "Te decyzje nigdy nie są łatwe ani nie są podejmowane pochopnie" - stwierdził dyrektor generalny David Burritt. Niektóre procesy produkcyjne zostaną przeniesione do fabryki w Gary w stanie Indiana, gdzie U.S. Steels niedawno zainwestował 750 milionów dolarów. Spółka ogłosiła, że skoncentruje swoją produkcję blach stalowych w trzech innych hutach. Ponadto U.S. Steel jest w trakcie zakupu spółki Big River Steel. W ostatnim czasie spółka zainwestowała 280 milionów dolarów w piec elektryczny w Alabamie, który będzie służyć do przeróbki stalowego złomu w nowe produkty stalowe. Decyzje są motywowane kiepskimi wynikami finansowymi spółki za czwarty kwartał - w czwartek spółka ogłosiła, że rozwodniona strata na jedną akcję wyniesie około 1,15 dolara, natomiast strata roczna na akcję wyniesie 42 centy. W całym 2019 roku kapitał własny spółki stracił 33% swojej wartości, a na początku roku spółka zapowiedziała tymczasowy przestój dla 200 pracowników w Great Lakes Works. David Burritt powiedział, że "jest świadomy, jaki te decyzje będą miały wpływ na pracowników, ich rodziny i społeczność lokalną".

Burritt twierdzi, że "utrzymująca się słabość na amerykańskim rynku stali i rosnące koszty działalności są winne za wyniki firmy". Dodał, że "oczekiwane wyniki za ostatni kwartał pokazały, że konieczna jest zmiana, aby spółka stała się odporna na czynniki zewnętrzne". Spółka obniżyła także wydatki inwestycyjne - o 100 milionów dolarów w 2020 roku i zakończyła program skupu akcji w celu zaoszczędzenia gotówki. Kolejne cięcia kosztów mają zaoszczędzić dodatkowe 75 milionów dolarów. Inwestorzy zareagowali na negatywne wyniki spółki oraz plany redukcji zatrudnienia - w piątek rano akcje spadły o 8% na nowojorskiej giełdzie.

U.S. Steel to nie jedyny producent stali, który musi zmierzyć się z problemami. Niezależne od ceł na stal i aluminium wprowadzonych przez administrację Donalda Trumpa w 2018 roku, ceny kontraktów na stal walcowaną na gorąco spadły o 25% w ciągu ostatniego roku. Ponadto na wyniki finansowe miały wpływ także spadek produkcji maszyn rolniczych oraz samochody osobowe. Duży wpływ miał także największy strajk w historii General Motors (GM  ). Philip Gibbs, analityk w KeyBanc, zauważył, że "General Motors nie będzie w stanie zrekompensować całej straty produkcji w wyniku strajku pracowników". Produkcja samochodów odpowiada za około 25% popytu na stal węglową i 40% popytu na blachy. "Sektor motoryzacyjny, energetyczny, naftowy i gazowy są w niepewnej kondycji" - dodał analityk.