Rynek pojazdów elektrycznych nadal cieszy się rosnącym zainteresowaniem inwestorów. W tym roku sektor ten odnotował jedne z największych wzrostów, w czym pomogło mu kilka katalizatorów. Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) twierdzi, że do 2050 r. samochody elektryczne zastąpią pojazdy napędzane paliwem.

W ciągu ostatnich 10 lat liczba pojazdów elektrycznych sprzedawanych rocznie wzrosła ze 100 000 do ponad 7 milionów na całym świecie. Jest to niezaprzeczalnie rozwijający się rynek w świecie, który charakteryzuje się dużą płynnością i niedostatkiem możliwości długoterminowego wzrostu.

Drugim katalizatorem są hojne dotacje i wsparcie zaproponowane w ramach planu energetycznego kandydata na prezydenta USA, Joe Bidena. Biden obecnie cieszy się przyzwoitą przewagą w krajowych sondażach i niezdecydowanych stanach, choć w ostatnich tygodniach przewaga ta nieco zmalała. Jego plan wzywa do budowy "infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych", oferowania dodatkowych ulg podatkowych na zakup samochodów oraz program "cash for clunkers" (gotówka za wraki).

Trzecim katalizatorem jest natomiast poprawa jakości pojazdów pod względem żywotności akumulatorów. Dodatkowo, więcej stacji ładowania oznacza, że samochody stają się bardziej rentowne, co z kolei zwiększa ich sprzedaż i prowadzi do większych inwestycji w infrastrukturę ładowania.

Wsparcie Chin dla rynku pojazdów elektrycznych

Starając się ograniczyć wzrost zanieczyszczenia powietrza i poprawić jakość życia, Chiny dokonują ogromnych inwestycji w sektorze elektrycznych samochodów. Rząd inwestuje w infrastrukturę ładowania pojazdów elektrycznych, przyspieszył również wydawanie pozwoleń na dopuszczenie do ruchu tych pojazdów, aby zachęcić do ich kupowania, a także zaoferował kilku przedsiębiorstwom wspierane przez państwo finansowanie. Chiny podjęły również pewne decyzje, takie jak standaryzacja typów akumulatorów stosowanych w samochodach elektrycznych.

Obecnie na amerykańskich giełdach notowanych jest trzech chińskich producentów samochodów elektrycznych - NIO (NIO  ), Li Auto (LI  ) oraz xPeng (XPEV  ). Zarówno Li, jak i xPeng zadebiutowały na giełdzie sierpniu. Akcje NIO były jednym z największych zwycięzców w ostatnich miesiącach, gdyż od najniższych wyników odnotowanych w marcu wzrosły ponad ośmiokrotnie.

Podczas gdy w najbliższym czasie notowania producentów pojazdów elektrycznych z pewnością mogą odnotować więcej wzrostów, to rozsądne jest również sceptyczne podejście do ich perspektyw. Spółki te nadal znajdują się we wczesnej fazie cyklu produkcyjnego i rozwojowego. Dzięki Tesli nauczyliśmy się, że zwiększenie produkcji przy jednoczesnym utrzymaniu jakości nie jest łatwe.

Co więcej, chiński rynek pojazdów elektrycznych jest niezwykle konkurencyjny. Według niektórych szacunków, zarejestrowanych jest tam 400 chińskich firm produkujących samochody elektryczne. Ponadto oczekuje się, że na tamtejszy rynek wejdą również producenci zagraniczni, którzy będą oferować własne pojazdy elektryczne. Chińska strategia zwiększania penetracji rynku pojazdów elektrycznych wydaje się wspierać całą branżę - ładowarki i akumulatory są wymienne. Oznacza to, że jeśli jakaś firma zbankrutuje, akumulatory będą mogły być poddane recyklingowi i ponownie wykorzystane.