Spółka Activision Blizzard (ATVI  ) jest przedmiotem pozwu ze strony stanu Kalifornia po masowych zarzutach o dyskryminację seksualną, w tym nękanie i niższe zarobki. Pozew ten, który wydaje się być kulminacją lat złego zarządzania, stanowi jednak dopiero początek problemów firmy.

Kalifornijski Departament Sprawiedliwego Zatrudnienia i Mieszkalnictwa (DFEH) ogłosił swój pozew w zeszłym tygodniu, pozywając Activision Blizzard za "naruszenia równości płac, dyskryminację seksualną i molestowanie seksualne", domagając się niewypłaconych wynagrodzeń oraz grzywien i odszkodowań dla poszkodowanych pracowników.

"Firma Activision Blizzard, Inc. z siedzibą w Santa Monica w Kalifornii, znana z gier takich jak "Call of Duty", "Battle.net" i "World of Warcraft", rzekomo wspierała seksistowską kulturę i płaciła kobietom mniej niż mężczyznom pomimo tego, że kobiety wykonywały zasadniczo podobną pracę, przydzielając kobietom niższe stanowiska i awansując je wolniej niż mężczyzn, a także zwalniając lub zmuszając kobiety do odejścia z pracy częściej niż mężczyzn" - podał departament. "DFEH twierdzi również, że Afroamerykanki i pozostałe kobiety o kolorze skóry innym niż biały były szczególnie dotknięte dyskryminacyjnymi praktykami Activision Blizzard".

Pomijając pozew, reputacja niegdyś szanowanego twórcy gier jest stale niszczona przez ciągłe zgłoszenia obecnych i byłych pracowników, a także wątpliwe decyzje biznesowe i rozwojowe.

Jak pisałem w poprzednim artykule na temat petycji dotyczącej podróży Jeffa Bezosa w kosmos, nieustanie zła prasa jest poważnym zagrożeniem nawet dla najpotężniejszych firm. W przypadku Activision Blizzard utrzymująca się niechęć wynikająca z poprzednich incydentów (takich jak kontrowersyjny ban nałożony na gracza Hearthstone za wyrażanie poparcia dla protestujących w Hongkongu) tylko pogorszyła konsekwencje związane z procesem sądowym.

Ta antypatia, w połączeniu z kontrowersyjnymi wyborami dotyczącymi rozwoju niektórych flagowych produktów firmy, skłoniła miliony użytkowników do rezygnacji z korzystania z różnych produktów Blizzarda w ubiegłym roku. Ten exodus najlepiej ilustruje niedawna masowa migracja użytkowników "World of Warcraft" do konkurencyjnego MMO "Final Fantasy XIV", przy czym ta ostatnia otrzymała tak wielu emigrujących graczy, że na krótko zabrakło kluczy seryjnych do cyfrowych kopii gry.

Biorąc pod uwagę, że rozwój "World of Warcraft" został na razie zatrzymany, perspektywy dalszego rozwoju nowych i obecnych tytułów Activision Blizzard pozostają pod znakiem zapytania, co wydaje się niepokoić inwestorów. Akcje Activision Blizzard straciły w zeszły wtorek 6,5%.