W zeszłym tygodniu pionier streamingu Netflix
Powód jest stosunkowo prosty: Netflix stoi w obliczu znacznie większej konkurencji. W rozmowie z CNN Business starszy wiceprezes ds. badań w Magid, Andrew Hare, powiedział, że rynki streamingu w USA i Kanadzie "dojrzewają" i że podnoszenie cen jest tylko jednym ze sposobów na to, aby firma mogła sobie z tym poradzić.
Jednak ta praktyka może nie być skuteczna na dłuższą metę, ponieważ konsumenci będą coraz bardziej sfrustrowani ciągłymi podwyżkami i bardziej skłonni do rozpoczęcia korzystania z usług konkurenta. Chociaż na tę chwilę wzrost cen może pomóc zrównoważyć rosnące koszty spowolnienia rozwoju, firma będzie musiała znaleźć nowe rozwiązanie w przyszłości. To podejście będzie, oczywiście, opierało się na innowacjach w zakresie nowych treści, aby uczynić bibliotekę konkurencyjną.
Każdy, kto przeglądał media społecznościowe w ciągu ostatniego roku, prawdopodobnie został zalany memami i fanowskimi przeróbkami hitu Netflixa "Squid Game". Koreański serial okazał się przełomowym sukcesem dla giganta streamingu, który wykorzystał zainteresowanie północnoamerykańskich konsumentów koreańskimi filmami i programami rozbudzone wcześniejszymi hitami, takimi jak "Parasite".
Jednak oprócz hitów trafiają się również takie produkcje, jak "Cowboy Bebop", które dodatkowo obciążają firmę. Adaptacja live-action chwalonej serii anime wypadła blado. Nie udało się jej odtworzyć oryginalnej serii w sposób, który zainteresowałby fanów, ani przyciągnąć nowych, młodszych widzów. Netflix w konsekwencji skasował serial.
W przyszłości to na Netflixie będzie spoczywał obowiązek wprowadzania innowacji w tworzonych treściach. "Cowboy Bebop", choć godny uwagi, nie jest pierwszą produkcją Netflixa, która okazała się klapą. Dla wielu konsumentów "Netflix Original" od dawna jest synonimem niskiej jakości filmów, a firma ma na koncie wiele nieudanych produkcji, które wpływają zarówno na jej reputację, jak i finanse.
