Podczas spotkania dotyczącego tematu imigracji prezydent Trump po raz kolejny miał wyrazić wprost swoją opinię o członkach innych narodowości. Tym razem chodziło o "Marzycieli" (ang. Dreamers), grupę nielegalnych imigrantów, którzy przybyli do Stanów Zjednoczonych jeszcze jako dzieci. W uwagi na to, że nie pamiętają oni ani okresu, w którym mieszkali w swoim ojczystym kraju, ani nie znają języka swoich rodziców, wielu opowiada się za nadaniem im pełnoprawnego obywatelstwa. Kiedy padła wzmianka o tym, że takie środki prawne zapewniłyby ochronę imigrantom z Haiti czy z niektórych państw Afryki, Trump miał odpowiedzieć: "Dlaczego przyjeżdżają tu sami imigranci z gównianych krajów?"

Wypowiedź miała wywołać oburzenie wśród członków posiedzenia. Niektórzy zarzucali Trumpowi brak współczucia, inni oskarżali o rasizm. "Jako obywatel USA wstydzę się za prezydenta." - stwierdził kongresman z Illinois i członek Patrii Demokratycznej, Luis Gutiérrez. - "Jego wypowiedzi rozczarowują i trudno w nie uwierzyć, ale nie zaskakują.... [mamy] sto procent pewności, że prezydent jest rasistą, który nie podziela wartości zapisanych w Konstytucji ani Deklaracji Niepodległości". Głos w sprawie zabrał również rzecznik Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka, Rupert Colville: "Nie da się użyć tu innego słowa niż rasista. Nie można określać całych krajów czy kontynentów mianem gównianych." Unia Afrykańska zażądała oficjalnych przeprosin za "wyraźnie rasistowski" komentarz, jednak nic nie wskazuje na to, by Trump to żądanie spełnił.

Zamiast tego prezydent miał zastanawiać się, dlaczego USA nie przyjmuje większej ilości imigrantów z takich krajów, jak Norwegia. Gdyby zarzuty okazały się prawdą, nie byłoby w tym nic dziwnego. Podobną postawę Trump reprezentował już wcześniej, obrażając Haiti oraz Nigerię słowami, że wszyscy mieszkańcy wyspy chorują na AIDS oraz że wszyscy Nigeryjczycy żyją w szałasach.

Ponadto poddał on w wątpliwość - i zdaje się, że ciągle poddaje - prawdziwość świadectwa urodzenie byłego prezydenta, Baracka Obamy. Nazwał także meksykańskich imigrantów kryminalistami i gwałcicielami. Krajowe Stowarzyszenie Postępu Ludzi Kolorowych (National Association for the Advancement of Colored People, NAACP) przyznało, że wypowiedzi Trumpa "coraz wyraźniej wskazują na to, że jest on rasistą i ksenofobem".

Dowodem na to mają być nie tylko słowa, lecz także i czyny. W ubiegłym tygodniu prezydent cofnął tymczasowy status ochronny dla ponad 200000 mieszkańców Salwadoru, którzy żyją w USA od czasu trzęsienia ziemi w ich ojczyźnie w 2001 roku. Poprzednie republikańskie oraz demokratyczne administracje pracowały nad poszerzeniem praw związanych z tymczasowym statusem ochronnym Salwadorczyków, jednak zgodnie z nową obowiązującą ustawą muszą oni opuścić kraj do 9 września 2019 roku. Dzieci imigrantów, które urodziły się w USA, będą mogły zatrzymać obywatelstwo, dlatego też nowe prawo rozdzieli wiele rodzin. Salwador jest krajem niestabilnym gospodarczo, w którym wskaźnik morderstw osiąga najwyższe na całym świecie poziomy. Sytuacja jest trudna również dla innych imigranckich grup objętych tymczasowym statusem ochronnym, ponieważ istnieje prawdopodobieństwo, że któraś z nich w następnej kolejności zostanie zmuszona do opuszczenia granic Stanów Zjednoczonych.

Trump zaprzecza jakimkolwiek oskarżeniom o rasizm przejawiający się w jego wypowiedziach czy decyzjach politycznych. Mówi: "Nie jestem rasistą. Jestem najmniej rasistowską osobą, z jaką będziecie mieli okazję kiedykolwiek przeprowadzać wywiad."