Od pewnego czasu amerykańscy inwestorzy zauważają, że trading na rynkach niektórych instrumentów finansowych stał się dużo trudniejszy. Można to wyjaśnić spadkiem płynności rynku USA, do którego doszło w wyniku rosnącego strachu przed potencjalną inflacją, niepokojów w handlu międzynarodowym oraz napiętej sytuacji na syryjskim rynku ropy naftowej. Nie jest to jednak nic dziwnego, biorąc pod uwagę fakt, że gospodarka Stanów Zjednoczonych zmaga się obecnie z okresem skrajnych warunków rynkowych.

Czym właściwie jest płynność? Zgodnie z ogólną definicją jest to łatwość, z jaką dokonuje się sprzedaży aktywów na danym rynku bez wpływania na ich cenę. Jest to zatem bardzo istotne zjawisko ekonomiczne, które bezpośrednio wpływa na atrakcyjność przedsiębiorstwa dla inwestorów. Co więcej, jeżeli dana spółka posiada niską płynność, ma marne szanse na przetrwanie potencjalnego kryzysu finansowego.

Problem z płynnością jest obecny na amerykańskim rynku już od dobrych kilku lat. Inwestorzy uważają, że wszystko zaczęło się wraz z wprowadzeniem przepisów po kryzysie finansowym, które uniemożliwiły bankom handel między sobą, przez co są one zmuszone do utrzymania większej kwoty kapitału. To z kolei wpływa na zmniejszenie się poziomu ich płynności, ponieważ nie pełnią już funkcji pośredników między kupcami oraz sprzedającymi. Przyczyna obecnego spadku płynności leży także w tym, że inwestorzy dużo dokładniej śledzą indeksy obligacji, przez co rośnie zapotrzebowanie na nowo wyemitowane obligacje kosztem tych wyemitowanych wcześniej.

W następstwie inwestorzy tracą pewność co do kolejnych ruchów cen i dlatego dokonują większej ilości transakcji sprzedaży niż wcześniej planowali. Amerykańska komisja papierów wartościowych i giełd SEC rozważa opcję zwiększenia poziomu płynności spółek o małej kapitalizacji poprzez skoncentrowanie obrotu ich akcjami na jednej giełdzie. Drastycznie w dół poszedł także średni spread, a przyczynił się do tego wysoki poziom zmienności rynkowej. W przypadku opcji z miesięcznym terminem zapadalności w 2017 roku średni spread wynosił 315,13 kontraktów, natomiast w 2018 roku było to już tylko 111,15 kontraktów. Jeżeli zaś chodzi o handel innymi popularnymi instrumentami finansowymi, inwestorzy także doświadczyli tu pewnych trudności. Liczba transakcji w przypadku SPDR S&P 500 Exchange-Traded Fund Trust spadła w lutym oraz marcu o więcej niż 30% w porównaniu do zeszłorocznej średniej.