W przeszłości menadżerowie funduszy hedgingowych znacznie częściej dzielili się publicznie swoimi opiniami i przekonywali o swojej racji inwestorów na różnych konferencjach, mieli również znacznie większy wpływ na sytuację na rynkach niż obecnie. Dla przykładu, w 2015 roku menadżerowie funduszy hedgingowych tacy jak Anthony Bozza dysponowali wystarczającą siłą, aby doprowadzić do spadku notowań Universal Insurance Holdings o 30%. Bozza, zarządzający funduszem Lakewood Capital Management, zdołał to osiągnąć wypowiadając negatywne komentarze na temat firmy ubezpieczeniowej w czasie konferencji Robin Hood Investors Conference w Nowym Jorku. Jakie były skutki tej sytuacji? Wartość akcji UIHI spadła w przeciągu godziny i nigdy nie powróciła w pełni do swojego pierwotnego poziomu.

W przeszłości występowała korelacja pomiędzy rekomendacjami menadżerów funduszy hedgingowych a zmianami notowań akcji spółek, o których wspominali w swoich komentarzach. Niemniej jednak, w ostatnim czasie ta korelacja stawała się coraz słabsza: niegdyś 76% zmian wartości papierów wartościowych można było wytłumaczyć negatywnymi rekomendacjami menadżerów funduszy hedgingowych, podczas gdy dzisiaj ten odsetek stanowi jedynie 34%. W przypadku niektórych instrumentów, jeśli uczestnik konferencji dokona krótkiej sprzedaży 1000 akcji spółki wskazanej w jej czasie przez zarządzającego funduszem i zamknie transakcję przed końcem dnia, ma przynajmniej szansę zarobić tyle, aby zwrócił mu się koszt udziału w tej konferencji i jeszcze trochę zysków zostało. Tego typu transakcje mają jednak znacznie mniejszą skalę niż kiedyś.

Doroczna konferencja Robin Hood Investors Conference finansowana przez JP Morgan (JPM  ) jest najbardziej znanym miejscem wymiany pomysłów wśród menadżerów funduszy hedgingowych. W 2017 roku odbyła się w dniach 19-20 października w Spring Studios na Manhattanie. Od pierwszej edycji, którą zorganizowano 5 lat temu, przychody uzyskane w ramach konferencji są przekazywane organizacjom charytatywnym, które walczą z ubóstwem. W czasie konferencji menadżerowie funduszy hedgingowych sprzedają swoje rekomendacje. Uczestnicy konferencji mogą wykorzystać te rekomendacji w swojej własnej działalności. Wszyscy biorący udział w konferencji muszą przekazać minimum 7,5 tys. dolarów na cele charytatywne. Po uiszczeniu tej opłaty uczestnicy konferencji mogą już rywalizować o to, by jako pierwsi pojawić się na panelach, w czasie których przemawiają zarządzający funduszami. W porównaniu do innych konferencji takich jak Sohn Investment Conference czy SkyBridge Alternatives Conference (SALT), rekomendacje przedstawiane w czasie konferencji Robin Hood mają zazwyczaj raczej krótkoterminowy niż długoterminowy wpływ na sytuację na rynkach giełdowych. Jeśli chodzi o najbardziej wpływowych menadżerów funduszy hedgingowych, na pierwszym miejscu uplasował się Keith Meister, a na drugim - David Einhorn.

Coraz mniejszy wpływ rekomendacji "gwiazd funduszy hedgingowych" na sytuację na rynkach sugeruje, że inwestorzy będą również przywiązywali coraz mniejszą wagę do udziału w konferencjach dla inwestorów. W związku z tym powstaje pytanie, czy tego typu konferencje zostaną zastąpione przez jakieś alternatywne, scentralizowane źródło informacji, czy też może "dobre" źródła porad inwestycyjnych staną się jeszcze bardziej rozproszone i coraz mniej scentralizowane. Ponieważ zmniejsza się prestiż, z którym zazwyczaj kojarzyły się tego typu konferencje, będzie się zmniejszał również wpływ "gwiazd funduszy hedgingowych" na sytuację na rynkach.