Akcje kultowego producenta odzieży Levi Strauss (LEVI  ) od miesięcy nie mają dobrej passy na nowojorskiej giełdzie. W 2019 roku spółka potaniała o 14% licząc od debiutu giełdowego, a w pierwszej połowie 2020 roku i kolejnych 30%. Inwestorzy dyskontują słaby rok dla biznesu najlepszej marki dżinsów.

W ostatnich dniach, spółka znów znalazła się pod presją, po publikacji raportu za drugi kwartał, choć względnie zgodny z oczekiwaniami, to jednak niesmak pozostał. Pandemia COVID-19 pogorszyła sytuację spółki borykającej się ze wzrostem przychodów, gdy Levi's dołączył do większości sprzedawców detalicznych, zamykając sklepy w połowie marca na dwa miesiące.

Nic dziwnego, skoro według danych z Departamentu Handlu USA, sprzedaż detaliczna odzieży i dodatków odzieżowych w kwietniu spadła o 89,3% r/r.

Producent dżinsów w minionym kwartale odnotował spadek sprzedaży o 62% r/r do 498 milionów USD i stratę netto 0,48 USD na akcję (oczekiwano średnio stratę 0,49 USD i przychodów 485 miliona USD), oczywiście z powodu pandemii koronawirusa, która zmusiła spółkę do zamknięcia sklepów. Levi's od wielu lat jest silnie obecny na rynku detalicznym i mimo eksplozji na e-handel, wielu kupujących nadal woli przymierzać ubrania przed ich zakupem, co wymaga wizyty w sklepie. Wynik kwartału nieco uratowała sprzedaż rozwijanego pionu e-commerce ze wzrostem o 25% r/r, chociaż stanowi ona póki co łącznie niewielką część odzieżowego biznesu firmy i - co jasne - nie była w stanie zrekompensować postoju. Ponadto spółka ogłosiła zwolnienie 700 pracowników tj. likwidację około 15% etatów, celem zaoszczędzenia 100 milionów USD rocznie oraz zawiesiła wypłatę dywidendy w trzecim kwartale. Levi przeżywa ciężki okres, podobnie jak inni sprzedawcy detaliczni.

--- Przeczytaj: Jak wygląda biznes Levi Strauss? Analizujemy pierwszy publiczny raport od IPO ---

Dlaczego Levi's nie jest maskotką Wall Street?

Bo król dżinsów to klasyk w swojej kategorii z 167-letnią tradycją, będący jedną z najstarszych wciąż działających amerykańskich firm. Jest spółką dla typowego emeryta - prowadzi dojrzały, nudny, tradycyjny biznes, tak samo emocjonujący jak Coca Cola albo WD-40, bez nadmiernej ekspozycji i nie 'czaruje' prognozami zdobycia świata. Przetrwał niejedną recesję czy inną pandemię. Moda na dżinsy od Levis'a nigdy nie przeminie. Wiele wskazuje na to, że największy kryzys spółka ma za sobą, choć kilka kolejnych kwartałów także będzie trudne.

W 2019 roku, 91% sprzedaży spółki pochodziło z kanałów hurtowych (2/3 przychodów) oraz sklepów firmowych. Stąd też zależność od sieci detalicznych będzie stanowiła krótkoterminowy kłopot dla producenta, ponieważ sieci jak Neiman Marcus i J.C. Penney, złożyli już wnioski o ogłoszenie upadłości. Oznacza to, że pion hurtowy będzie w tym roku dużo słabszy, z uwagi na zamknięcia sklepów, bankructwa, wysokie bezrobocie i ograniczeń w wydatkach konsumentów.

--- Przeczytaj: Levi Strauss & Co. po trzech dekadach ponownie debiutuje na NYSE! ---

Analizując na bieżąco, najpopularniejsze wskaźniki fundamentalne i uwzględniając bieżącą sytuację 'postpandemiczną' (bez konkretnych prognoz na kolejne kwartały), należy przyznać, że sytuacja spółki wygląda solidnie, - P/E 13, Fwd P/E 16, P/B 3,13, P/S 0,88 czy bardzo przyzwoite ROE 27% - stawia firmę w środku stawki w swojej kategorii. Poza tym trzeba czekać na prognozy.

Patrząc poza kryzys, inwestycja w Levi's polega na długoterminowej trwałości marki, która praktycznie nie wychodzi z mody. Wygląda na to, że w ciągu ostatnich pięciu lat marka zachowała swój kultowy status we współczesnej kulturze. Akcje Levi's - pomimo nieładnego wykresu z chwilowym trendem wzrostowym o niewielkiej sile - posiadają wiele zalet, jednak potencjalne stopy zwrotu zależą od tego, jak szybko konsumenci ponownie zaczną wydawać pieniądze i ile czasu zajmie spółce odzyskanie utraconych tygodni sprzedaży. Baza jest niska i warto obserwować. Levi Strauss to inwestycja na lata, dla cierpliwych.