Jaka przyszłość czeka Unię Europejską? Gdy Wielka Brytania zdecydowała się na opuszczenie wspólnoty, wielu ekonomistów zgodnie mówiło, że to dopiero początek. To, czy decyzja Wielkiej Brytanii była dla Brytyjczyków dobra czy zła będzie można stwierdzić dopiero po kilku latach. Zależy na jakich warunkach zostaną zawarte umowy pomiędzy UE oraz Wielką Brytanią. Trzeba przyznać, że Brexit był jednak zaskoczeniem i większość uważała, że Brytyjczycy wybiorą inaczej. Rynki nie przyjęły tej wiadomości pozytywnie, co widać po przecenie funta. Jednak to już za nami, ponieważ procedura opuszczenia Unii Europejskiej dla Wielkiej Brytanii już się rozpoczęła. Artykuł 50. Traktatu Lizbońskiego został uruchomiony 29. marca.

Niedziela, 23. kwietnia - dzień oczekiwany przez wielu. Francuzi pójdą do urn wyborczych, aby wybrać swojego nowego prezydenta. Nie ma wątpliwości, że ta kampania jest jedną z najbardziej zaskakujących i kontrowersyjnych w 59-letniej V Republice Francuskiej. Media podają, że aż czterech kandydatów ma szanse w walce o drugą turę. Zwycięstwo któregokolwiek kandydata w pierwszej turze, czyli uzyskanie powyżej 50%, byłoby ogromnym zaskoczeniem. Według badań ankietowych każdy ma ok. 20% poparcia.

Wybór nastąpi pomiędzy centrystą Emmanuelem Macron, Marine Le Pen z prawicy, która chce opuścić euro, republikaninem Francois Fillon, który brał udział w skandalu korupcyjnym, oraz wspieranym przez komunistów Jean-Luc Melenchon. Najgłośniej mówi się o Marine Le Pen, której zwycięstwo mogłoby najwięcej namieszać. Jednym z jej postulatów wyborczych jest rozpoczęcie Frexitu, czyli wyjścia Francji ze wspólnoty europejskiej. Na dzień dzisiejszy wydaje się to mało prawdopodobne, jednak w Brexit też wierzyło niewielu. Marine Le Pen chciałaby również zmniejszyć imigrację. Francja doświadczyła wielu zamachów terrorystycznych w ostatnich latach i z pewnością Francuzi mają już tego dość. Znacząca na wynik może być ostatnia strzelanina w Paryżu, która miała miejsce w czwartkowy wieczór.

Kampania wyborcza oficjalnie skończyła się w piątek o północy, co oznacza, że nie mogą już być publikowane jakiekolwiek sondaże przedwyborcze oraz kandydaci już nie mogą wypowiadać się publicznie. Niektórzy obywatele mogą już oddać swoje głosy w sobotę, dotyczy to mieszkańców zamorskich terytoriów, takich jak Gwadelupa i Martynica. Oficjalnie wybory we Francji rozpoczną się o 8.00 rano w niedzielę. O 12.00 w południe, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych opublikuje pierwsze szczegóły frekwencji, co może być kluczową informacją w określeniu, kto ma największe szanse. O 19:00 urny zamkną się w mniejszych miejscowościach i zacznie się liczenie głosów. Oficjalnie wybory skończą się o 20:00. Przy czterech kandydatach z realnymi szansami na przejście do drugiej tury, każdy głos może mieć znaczenie. Ostateczny rezultat poznamy dopiero w środę o 17:00.

O ile Marine Le Pen daje się szanse na zwycięstwo w pierwszej turze, to w drugiej już nie. Znaczące będzie jej ostateczne poparcie, ponieważ będzie to świadczyć o determinacji Francji w opuszczeniu wspólnoty oraz w walce z uchodźcami. To wszystko ostatecznie jest weryfikowane przez rynki finansowe. Zarówno rynek walutowy jak i giełdy będą poruszały się pod wpływem zwiększonej zmienności w kolejnym tygodniu. Jednak najważniejsze jeszcze przed nami. Druga tura wyborów prezydenckich we Francji odbędzie się 7. maja.