Mieszkaniec Kalifornii, Emory Hernandez Valadez, twierdzi, że zachorował na rzadką postać raka w wyniku kontaktu z azbestem zawartym w talku dla niemowląt firmy Johnson & Johnson (JNJ  ).

Prawnicy Valadeza nalegają, aby ława przysięgłych nakazała Johnson & Johnson wypłatę wysokich odszkodowań karnych, określając postępowanie firmy jako niedbałe i "nikczemne".

Adwokat Joseph Satterley reprezentujący Valadeza, stwierdził, że ostrożna korporacja nie sprzedawałaby produktu, który pozwala na stosowanie substancji rakotwórczych u niemowląt.

Johnson & Johnson konsekwentnie zaprzeczał obecności azbestu lub jakichkolwiek czynników rakotwórczych w wycofanym obecnie talku dla niemowląt.

Satterley zaproponował, aby przysięgli przyznali Hernandezowi odszkodowanie karne około dziewięciokrotnie wyższe niż odszkodowanie wyrównawcze, jak donosi Reuters, w tym 3,8 mln USD na pokrycie kosztów leczenia oraz odszkodowanie za ból i cierpienie.

Obrona Johnson & Johnson stwierdziła, że nie ma dowodów łączących raka Hernandeza z talkiem i zwróciła uwagę na rygorystyczne testy bezpieczeństwa przeprowadzane przez firmę. Ława przysięgłych ma rozpocząć obrady we wtorek.

Hernandez twierdzi, że jego ekspozycja na talk Johnson & Johnson od niemowlęctwa doprowadziła do rozwoju międzybłoniaka wokół jego serca.

Przeciwko Johnson & Johnson złożono wiele pozwów, w których twierdzi się, że ich talk czasami zawierał azbest prowadzący do raka jajnika i międzybłoniaka.

Spółka zależna Johnson & Johnson, LTL Management, złożyła w kwietniu wniosek o ogłoszenie upadłości, proponując ugodę w wysokości 8,9 mld USD w sprawie ponad 38 000 pozwów, aby zapobiec dalszym procesom.

Złożenie wniosku o upadłość przez LTL Management zostało zakwestionowane przez powodów dochodzących odszkodowania z tytułu stosowania azbestu, którzy twierdzą, że była to podjęta w złej wierze próba ochrony firmy przed sporami sądowymi.

Kurs akcji: Cena akcji JNJ wzrosła w poniedziałek o 0,16% do 159,51 USD.