Ekonomiści oraz inwestorzy stale sprawdzają stan światowej gospodarki oraz perspektywy jej rozwoju. Na horyzoncie pojawiło się zagrożenie, które nie jest widoczne - małe i średnie przedsiębiorstwa stoją w obliczu wzrostu ryzyka kredytowego i potencjalnego bankructwa. Czy grozi nam spowolnienie gospodarcze?

Jednostka badawczo-analityczna S&P Global Market Intelligence działająca w ramach agencji ratingowej S&P zauważyła, że rośnie ryzyko niewypłacalności małych i średnich firm, które nie podlegają ocenie agencji ratingowych. Michelle Cheong, dyrektor odpowiedzialny za rozwój usług w zakresie oceny ratingowej w S&P Global Market Intelligence uważa, że "małe firmy bez ratingów kredytowych będą pierwszymi ofiarami spowolnienia gospodarczego". Do najbardziej zagrożonych przedsiębiorstw zalicza firmy działające w Chinach, Wielkiej Brytanii, a także w sektorze technologicznym w regionie Azji i Pacyfiku.

Przedsiębiorstwa nie korzystają z usług agencji ratingowych i nie chcą audytu ryzyka kredytowego z wielu powodów. Przeprowadzenie oceny ratingowej jest związane z wysokimi kosztami, a przede wszystkim - większość firm nie ma obowiązku korzystania z usług agencji ratingowych, ponieważ ich akcje nie są notowane na rynku publicznym. W przeszłości m.in. włoski luksusowy dom mody Prada i niemiecka marka odzieży sportowej Adidas zdecydowały się dobrowolnie na ocenę ryzyka kredytowego przez agencję ratingową. Analitycy zidentyfikowali wzrost ryzyka kredytowego przedsiębiorstw prywatnych na podstawie wskaźników takich jak prognoza zysków i przychodów, ale także potencjalnych sygnałów alarmowych takich jak restrukturyzacja przedsiębiorstw.

Ten problem został przedstawiony podczas corocznej konferencji S&P Global Market Intelligence, która miała miejsce w Singapurze - Michelle Cheong wykazała, że małe i średnie przedsiębiorstwa muszą działać w coraz trudniejszych warunkowych rynkowych. Duży wpływ na to ma wojna handlowa między USA i Chinami, ale także dostęp do taniego pieniądza w ciągu ostatnich lat, co przyczyniło się do realizacji mniej rentownych projektów. Od dłuższego czasu nieliczni ekonomiści ostrzegają przed niebezpieczeństwem rosnącego zadłużenia, które jest napędzane przez niskie stopy procentowe prawie na całym świecie. Większość banków centralnych przyjęła politykę pieniężną opartą na tanim pieniądzu w celu stymulowania gospodarki po kryzysie finansowym. Według Michelle Cheong ten sam problem pojawił się przed kryzysem finansowym - małe i średnie firmy zaczęły mieć problemy ze spłatą zadłużenia już w 2005 roku, co zakończyło się wybuchem kryzysu finansowego w 2008 roku.

Analitycy Międzynarodowego Funduszu Walutowego także zauważyli ten problem. W kwietniowym raporcie o globalnej stabilności finansowej (Global Financial Stability Report) stwierdzili, że niskie stopy procentowe spowodowały wzrost ryzykownego długu w globalnej gospodarce. Według analityków MFW miało to pośredni wpływ na podatność systemu finansowego i potencjalne spowolnienie gospodarcze. Coraz częściej w gospodarce pojawiają się sygnały ostrzegawcze i zapowiedź potencjalnej recesji. W marcu rentowność amerykańskich 10-letnich obligacji skarbowych spadła poniżej rentowności trzymiesięcznych obligacji - to zjawisko nazywa się odwróceniem krzywej dochodowości i jest prognostykiem recesji - w ciągu ostatnich 50 lat ten sygnał sprawdzał się.