Serwis Groupon (GRPN  ) najlepsze lata działalności ma dawno za sobą. Specjalista od sprzedaży usług przedpłaconych ze zniżką od wielu kwartałów zmaga się ze spadkiem sprzedaży i niemożnością powrotu na właściwą ścieżkę. Przy okazji w bieżącym roku jest dużo słabszy od szerokiego rynku, notując 40-proc. spadek wartości i znów jest blisko dna notowań giełdowych. Tak solidna przecena wcale nie musi stanowić okazji do kupna rodem z 'Black Friday'. Inwestorzy powinni być czujni.

Po latach tłustych zysków, dynamiczny wzrost w spółce się kurczy. Firma od trzech lat, pod wodzą dyrektora generalnego Rich Williams'a, jest w fazie restrukturyzacji. Inwestorzy tracą cierpliwość, ponieważ przychody spadają od jedenastu kwartałów z rzędu (od 2016 roku). Podobnie było w ostatnich dwóch raportach finansowych, gdzie nie osiągnięto wartości docelowych przychodów prognozowanych przez Wall Street. Kupony z Groupon'a nie są już tak popularne jak kiedyś, a wartość 39,5 mln sprzedanych egzemplarzy ofert w trzecim kwartale jest o 11 proc. niższa niż w ubiegłym roku (17-proc. spadek w Ameryce Północnej). Spółka uzyskała 592,9 mln USD przychodów (konsensus 602 mln USD). W dzisiejszych czasach zakupy grupowe odchodzą w niepamięć i nawet duża zniżka to za mało. Groupon musi koniecznie dokonać transformacji i faktycznie stara się to robić, aczkolwiek efekt nie jest satysfakcjonujący.

Groupon pracuje nad alternatywami strategicznymi, które obejmują zwiększanie satysfakcji klientów, odblokowanie międzynarodowego potencjału, poprawę wydajności operacyjnej oraz wyjście z upadającego modelu sprzedaży ofert kuponów za pośrednictwem komputerów stacjonarnych. W ofensywie jest skupienie działalności na ekranach smartfonów oraz rozwijanie usługi Groupon+ (to program zwrotu gotówki, który łączy oferty z kartą kredytową użytkownika, zwracając środki za każdym razem, kiedy używa się karty np. w restauracjach). Przy tak szeroko podjętych działaniach transformacyjnych, Williams postanowił napisać list do akcjonariuszy i powtarzać tą czynność z każdym kolejnym kwartalnym raportem. Zazwyczaj dyrektor generalny robi to raz na rok w związku ze sprawozdaniem rocznym.

Tymczasem Williams komunikuje akcjonariuszom - Groupon stoi przed poważnymi wyzwaniami, model dystrybucji informacji na skrzynki 'e-mail' jest już bezużyteczny, Groupon+ z uwagi na specyficzny system rozliczeń ma negatywny wpływ na przychody i zysk brutto, serwis traci klientów w Ameryce Północnej (spadek o 1,1 mln użytkowników czyli 3,4 proc. r/r), ponieważ kieruje się w stronę bardziej wartościowych klientów kosztem tych jednorazowych, nie przynoszących firmie korzyści w dłuższym terminie. Stąd też ograniczono koszty marketingowe aż o 9 proc. Ale są też plusy.

Podczas gdy inwestorzy zdają się denerwować zyskiem brutto i spadkami klientów, firma stała się znacznie bardziej dochodowa (zysk netto wyniósł 44,6 mln USD w trzecim kwartale). Pomimo strat w przychodach i ubytku klientów w ciągu ostatniego roku, Groupon zwiększył 12-miesięczny przepływ gotówkowy o 9 proc.

W połowie listopada Groupon świętował 10 rocznicę powstania serwisu i na tą okoliczność przygotowano szereg ofert blisko związanych ze zbliżającymi się świętami. "Wiele zmieniło się od 10 lat od naszej pierwszej oferty pizzy 2 na 1 w Chicago. Jesteśmy teraz stałym elementem setek społeczności na całym świecie; Pracowaliśmy z ponad milionem handlowców i mamy prawie 50 milionów klientów w 15 krajach (...) Chciałbym podziękować wszystkim, którzy byli częścią podróży Groupona przez ostatnie 10 lat!" - mówił dyrektor generalny. W ciągu dekady spółka sprzedała łącznie 1,5 mld kuponów na produkty i usługi.