Wprowadzenie

Przez ostatnie kilka tygodni w centrum uwagi analityków "The New York Times", "The Wall Street Journal" oraz innych mediów finansowych znajdowali się producenci dóbr konsumenckich, zwłaszcza z branży żywieniowej. Pod lupę wzięto między innymi JAB Holding (JAB, Joh. A. Benckiser), prywatną spółkę z siedzibą w Luksemburgu. W portfelu JAB Holding znajdują się marki premium z sektora FMCG. Według portalu DealBook spółka ma obecnie większościowy pakiet udziałów w Peet's Coffee & Tea, Caribou Coffee oraz Keurig Green Mountain. Głównym obiektem jej zainteresowań jest więc kawa. W ciągu ostatnich kilku lat JAB Holding zmienił jednak nieco kierunek rozwoju i postawił na żywność oraz restauracje - w 2014 r. spółka przejęła Einstein Brothers, zaś w zeszłym roku - Krispy Kreme. Najnowszym nabytkiem zostanie natomiast Panera Bread (PNRA  ), sieć oferująca zdrowe sałatki, kanapki, zupy i wypieki w lokalach szybkiej obsługi.

Prywatyzacja Panery

Przyszłość Panery oczami udziałowców

Do Panera Bread należy około 2300 lokali w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Sprzedaż sieci wzrosła w tym roku o 5,3%. Według The Motley Fool wartość transakcji wyniesie 7,5 mld dolarów. Sprzedaż Panery to ważne wydarzenie nie tylko ze względu na cenę. W przeszłości strategia JAB Holding polegała na przejmowaniu spółek borykających się z trudnościami. Panera od momentu wejścia na giełdę przyniosła natomiast inwestorom zwrot w wysokości 300-400% w ciągu 8-10 lat, nie pasuje więc do tego schematu. Według Delish akcje spółki radziły sobie w ostatnich 20 latach najlepiej spośród wszystkich restauracji. Wiadomość o przejęciu spowodowała wzrost ceny akcji niemal o 13% w okresie od stycznia do końca marca. Ponadto JAB Holding zgodził się zapłacić 315 dolarów za akcję - na dzień 31 marca było to o 30% więcej w stosunku do ważonej wolumenem średniej ceny z ostatnich 30 dni. Akcjonariusze zyskali więc na przejęciu sporo.

Przyszłość Panery oczami konsumentów

Co przejęcie oznacza dla klientów Panera Bread? Ron Shaich, założyciel i prezes spółki twierdzi, że nie mają oni powodów do obaw. Stwierdził on: "Panera będzie osobną spółką, rozwijającą się we własnym kierunku. Jeśli mamy zyskać środki na realizację naszego planu strategicznego, będziemy chcieli z nich skorzystać. Jednak nikt nas do niczego nie zmusi". Panera w dalszym ciągu będzie zarządzana przez zespół Shaicha, a doświadczenia konsumenckie nie ulegną zmianie w innym kierunku niż ten planowany wcześniej, który po przejęciu nadal będzie wdrażany.