Akcje spółek amerykańskich nieznacznie wzrosły po danych o inflacji, które wskazały na spadek presji cenowej. Inwestorzy wierzą, że Rezerwa Federalna podniesie stopy procentowe na kolejnym posiedzeniu o 25 pb.

Departament Pracy podał wczoraj przed sesją, że indeks cen konsumpcyjnych CPI spadł w grudniu do do 6,5% rok do roku, z 7,1% w listopadzie (i wobec szczytu 9,1% w czerwcu ub.r.), co oznacza spadek szósty miesiąc z rzędu. Inflacja bazowa, nie uwzględniająca zmienych cen energii i artykułów spożywczych, wzrosła w grudniu o 5,7% rok do roku, z 6% w listopadzie (i wobec szczytu 7,9% w czerwcu ub.r.). Dane okazały się zgodne z konsensusem analityków. W ujęciu miesięcznym CPI spadł o 0,1%, natomiast bazowy CPI wzrósł o 0,3%.

Katalizatorem spadku cen w grudniu był sektor energetyczny, głównie ceny paliwa, które spadły średnio o 9,4% w porównaniu z poprzednim miesiącem, podczas, gdy olej opałowy spadł o 16,6%. Zrównoważyło to wzrost cen usług publicznej energii elektrycznej i gazu. Spadały także ceny samochodów czy elektroniki. Wzrastały m.in. ceny żywności o 0,3%, noclegi o 7,5%, przedszkola o 5,4% czy opieka domowa o 6,1%.

Spadek inflacji stanowi następstwo szeregu czynników, wskazujących, że aktywność gospodarcza pod koniec 2022 roku nieco zwolniła, w tym sprzedaż detaliczna, produkcja przemysłowa. Zwolnił także wzrost zatrudnienia (chociaż nadal powyżej oczekiwań) i dynamika płac w przedsiębiorstwach.

Rynek przyjął dane bez entuzjazmu, dobpiero w drugiej połowie dnia indeksy przechyliły szalę na wzrostową stronę. Ostatecznie Dow Jones Industrial Average (DIA  ) zyskał 216,96 punktu, tj., 0,6%, do 34189,97 pkt., podobnie jak Nasdaq Composite (QQQ  ), który wzrósł o 69,43 punktu, czyli o 0,6%, do poziomu 11001,10 pkt. S&P500 (SPY  ) dodał 13,56 punktu, czyli 0,3%, do 3983,17 pkt., i od początku roku notuje już wzrost o 3,7%.

Odczyt indeksu cen konsumpcyjnych i usług to były najważniejsze dane tygodnia, jak nie miesiąca, które będą miały istotny wpływ na najbliższe decyzje Rezerwy Federalnej. Póki co, wiele wskazuje na to, że prowadzona w ostatnich miesiącach polityka agresywnego, bo siedmiokrotnego podniesienia stóp procentowych do poziomu 4,25 pkt proc., przynosi efekty, ponieważ dwa główne nagłówki raportu dają dobry obraz tego, gdzie ceny były pół roku temu i są teraz.

Inwestorzy będą przez kolejne dwa tygodnie uważnie wsłuchiwać się w komentarze urzędników Fed, aby uzyskać lepszy obraz kierunku, w którym może zmierzać polityka monetarna. Powszechnie rynek oczekuje, że na kolejnym posiedzeniu, decydenci z banku centralnego, będą kontynuować proces hamowania w zaciasnianiu polityki i podniosą stopę procentową o 25 pb., na najbliższym posiedzeniu 1 lutego. Mniej pewne jest jednak to, jak Fed będzie prowadził politykę pieniężną w kolejnych miesiącach 2023 r. Bankierzy centralni wskazali również, że ich zdaniem stopa funduszy federalnych może ostatecznie wynieść 5,1% w 2023 r., co nadal sugeruje bardziej rygorystyczne podejście do inflacji, pozostawiając otwarte drzwi dla kolejnych podwyżek. Z drugiej strony, oczekiwania rynkowe przewidują, że Fed obniży stopę procentową o mniej więcej pół punktu w drugiej połowie roku.