Producenci półprzewodników zwiększają inwestycje w nowe moce produkcyjne w 2022 r., aby zaspokoić popyt po dwóch latach niedoborów. W wielu krajach inwestycje te są wspierane przez dotacje rządowe mające na celu zachęcenie do przenoszenia produkcji półprzewodników. Ponieważ większość planowanych nowych mocy produkcyjnych zostanie uruchomiona najwcześniej w 2024 roku, rynek spodziewa się, że niedobór półprzewodników utrzyma się w tym roku i w 2023 roku. Uważa również, że popyt będzie rósł wraz z rosnącą potrzebą cyfryzacji, co pozwoli uniknąć nadwyżki mocy produkcyjnych na rynku, nawet w przypadku wzrostu produkcji. Geopolityka, w tym wdrażanie sankcji i subsydiów, będzie największym czynnikiem wpływającym na dynamikę rynku w sektorze układów scalonych.

Zanim omówimy te trendy, ważne jest, aby zrozumieć, jak na przestrzeni lat zmieniał się łańcuch dostaw półprzewodników. Ogólnie rzecz biorąc, branżę można podzielić na projektową i produkcyjną, z trzema rodzajami firm:

  • Czyści projektanci, znani także jako fabless;
  • Czyści producenci, znani także jako foundries; oraz
  • producenci układów scalonych (IDM), którzy zajmują się obiema powyższymi dziedzinami.
W całym procesie ważne są także inne kategorie, takie jak dostawcy sprzętu do produkcji półprzewodników oraz specjalistyczne firmy chemiczne. Wysoki poziom specjalizacji w łańcuchu dostaw przyczynił się do obniżenia kosztów. Oznacza to jednak również, że problem w jednym podsektorze będzie miał wpływ na cały łańcuch dostaw, a to może być słabością w czasach, gdy technologia staje się coraz bardziej geopolityczna. Pandemia wirusa Covid-19 miała wpływ na dostawy półprzewodników, ale problemy, które doprowadziły do obecnych niedoborów, zaczęły się przed rokiem 2020 i były spowodowane sytuacją geopolityczną. Pierwsze oznaki niedopasowania podaży do popytu pojawiły się w 2018 r., gdy stało się jasne, że USA zamierzają nałożyć sankcje na niektóre chińskie firmy, w tym Huawei. Skłoniło to firmy do rozpoczęcia gromadzenia zapasów chipów, co drastycznie zwiększyło popyt. Sankcje, które uniemożliwiały korzystanie z amerykańskiego sprzętu firmom znajdującym się na zakazanej liście bez amerykańskiej licencji, miały na celu wykorzystanie ciągłej dominacji amerykańskich firm w łańcuchu dostaw półprzewodników. Mimo że amerykańscy producenci półprzewodników, tacy jak Intel, stracili w ciągu ostatniej dekady pozycję lidera na rynku, nadal bardzo trudno jest wyprodukować półprzewodnik bez udziału USA ze względu na fragmentaryczny charakter łańcucha dostaw. Oznacza to, że TSMC (Tajwan), który potrzebuje amerykańskiego sprzętu do produkcji układów scalonych, nie może sprzedawać produktów firmie Huawei. Ostatnie amerykańskie sankcje nałożone na Rosję stanowią rozszerzenie tej sytuacji, ale obejmują one cały kraj, a nie poszczególne firmy. Rosja nie odgrywa takiej samej roli na rynku światowym jak Chiny, ponieważ nie posiada silnej bazy produkcyjnej, ale nadal jest zależna od globalnego łańcucha dostaw półprzewodników. Rosja ma jednak również pole do skutecznego odwetu. Kontroluje dostawy niektórych kluczowych materiałów, takich jak gaz neonowy, które są niezbędne do produkcji układów scalonych. Rządy przyjmą dwa różne modele. Znaczenie geopolityki będzie skłaniać rządy do priorytetowego traktowania produkcji krajowej, jako sposobu zabezpieczenia łańcuchów dostaw.

Istnieją obawy, że wszystkie nowe inwestycje doprowadzą do nadmiernej zdolności produkcyjnej, napędzając cykl boomów i załamań, z jakim branża układów scalonych miała już do czynienia. My się z tym nie zgadzamy. Spodziewamy się nowego popytu na chipy z wielu źródeł, co utrzyma ceny na stabilnym poziomie, nawet jeśli zmniejszy się podaż.

W sektorze elektroniki użytkowej, sprzedaż smartfonów będzie napędzana przez zapotrzebowanie na telefony z obsługą 5G. Verizon, czołowy amerykański operator, na koniec 2021 r. będzie miał tylko jedną trzecią swoich abonentów korzystających z 5G, podczas gdy China Mobile - 40%, co wskazuje na potencjał większej liczby modernizacji. Jeśli chodzi o komputery osobiste, pomimo silniejszego popytu w czasie pandemii, firma Intel poinformowała w zeszłym miesiącu, że 139 mln urządzeń komercyjnych na całym świecie ma ponad cztery lata i wkrótce będzie wymagało wymiany.

W sektorze motoryzacyjnym popyt w czasie pandemii był niestabilny, a łańcuch dostaw typu "just-in-time" sprawił, że branża ta znalazła się na końcu kolejki po nowe układy scalone. Po tym, jak w zeszłym roku niedobory spowodowały opóźnienia w produkcji, wielu producentów samochodów nawiązało współpracę z firmami produkującymi układy scalone, aby zabezpieczyć swoje łańcuchy dostaw. Popyt na chipy będzie się utrzymywał na wysokim poziomie w miarę wzrostu sprzedaży pojazdów elektrycznych (EV). Pojazdy elektryczne wymagają więcej układów scalonych niż pojazdy tradycyjne i oczekujemy, że w 2026 roku będą one stanowić ponad 30% sprzedaży samochodów, w porównaniu z 10% w 2021 roku.

Jeśli chodzi o transformację cyfrową, to właśnie ona w największym stopniu przyczyni się do wzrostu popytu na półprzewodniki. Pandemia skłoniła więcej firm do korzystania z narzędzi cyfrowych, ale wciąż jesteśmy na bardzo wczesnym etapie transformacji. Na przykład tylko 15% firm przeniosło się do chmury publicznej, a potrzeba większej ilości danych i centrów danych będzie wymagać układów scalonych do zasilania łączności, sztucznej inteligencji i infrastruktury. Wszystko to spowoduje wzrost popytu na półprzewodniki, nawet jeśli na rynku pojawią się dodatkowe inwestycje.