Kalifornijskie miasta rozpoczęły z walkę ze spółkami z branży paliwowej, których działalność doprowadziła do nasilenia się zmian klimatycznych i powstawania powodzi powodujących istotne zagrożenie dla miast położonych na wybrzeżu.

San Francisco i Oakland pozwały pięć spółek z branży paliwowej - ExxonMobil (XOM  ), Chevron (CVX  ), BP (BP  ), ConocoPhillips (COP  ) oraz Royal Dutch Shell (RDS.A  ) - o spowodowanie podniesienia się poziomu morza na skutek działalności związanej z wydobyciem ropy naftowej. Kalifornijskie miasta domagają się wypłaty odszkodowania w wysokości 10 mld dolarów.

"Te spółki paliwowe czerpały ogromne zyski przez dekady wiedząc, że ich działalność sprawia, ze istnienie naszych miast jest zagrożone" - powiedziała Dennis Herrera, pełnomocnik miasta San Francisco.

Pozwy wniesione przez San Francisco i Oakland przypominają sprawy wytoczone w latach 80. koncernom tytoniowym, w ramach których oskarżano największych graczy na rynku o "świadome i lekkomyślne naruszanie porządku publicznego, które powoduje szkody obecnie, a w przyszłości może grozić utratą zdrowia i majątku ludzi".

"Jeśli dojdzie do procesu, będzie on służył interesom niewielkiej grupy, odbędzie się jednak kosztem realizacji szerszej polityki, a także priorytetów w dziedzinie regulacji oraz rozwoju gospodarczego" - powiedziała Melissa Ritchie, rzecznik prasowy firmy Chevron.

To nie pierwszy w ostatnim czasie pozew przeciwko gigantom z branży paliwowej, który związany jest z nasileniem się zmian klimatycznych: prokuratorzy reprezentujący Nowy Jork i Massachusetts również prowadzą śledztwo w sprawie Exxon, który miał wprowadzić w błąd inwestorów podając publicznie nieprawdziwe informacje na temat skutków zmian klimatycznych.

O słuszności śledztwa przekonuje również badanie przeprowadzone na Uniwersytecie Harvarda, w ramach którego stwierdzono, że Exxon celowo utrwalał błędne przekonanie o występowaniu zmian klimatycznych oraz zagrożeń z nimi związanych. Spółka zignorowała wyniki analiz prowadzonych przez jej własnych naukowców, którzy stwierdzili, że zmiany klimatu są realnym zagrożeniem. "Ustaliliśmy, że ExxonMobil wprowadził opinię publiczną w błąd" - czytamy w badaniu.

W ostatnim czasie wszystkie projekty stanowych ustaw w Kalifornii, z którymi nie zgadzali się najwięksi gracze na rynku paliwowym, nie zostały zatwierdzone mimo tego, że Kalifornia postrzegana jest jako "zielony" stan.

Ustawa Senatu nr 188, która ma zapobiec powstawaniu nowych rurociągów oraz podobnej infrastruktury służącej do wydobycia ropy naftowej, została zniesiona.

"Kalifornia nie kontroluje tego, co się dzieje w wodach federalnych" - powiedział senator Jackson, pomysłodawca ustawy - "jednak już w odległości trzech mil od wybrzeża, a zatem na obszarze, który znajduje się pod naszą jurysdykcją, możemy i będziemy podejmować zdecydowane działania. Ustawa Senatu nr 188 sprawi, że nie zrobimy kroku wstecz realizując przestarzałą, brudną i niszczącą politykę energetyczną z przeszłości i uda nam się ochronić nasze wybrzeże przed potencjalnymi wyciekami ropy naftowej, które mogłyby doprowadzić do zniszczenia gospodarki na wybrzeżu o wartości wielu miliardów dolarów, a także wód przybrzeżnych oraz życia w morzu".

Problem w tym, że również administracja Trumpa podziela pogląd, że zmiany klimatyczne nigdy nie istniały. Lobbystom będzie zatem bardzo trudno przekonywać o konieczności przegłosowania ustaw, które nie są w interesie wielkich graczy z branży paliwowej. Z pewnością spotkają się oni ze sprzeciwem rządu oraz trudnościami w trakcie procesu legislacyjnego.

Biorąc to pod uwagę, aby zapewnić, że los środowiska w przyszłości będzie wzięty pod uwagę, protestujący będą mogli próbować dojść do kompromisu z największymi spółkami z branży paliwowej. Niemniej jednak, interesariusze nie chcą obecnie podjąć takiego ryzyka, co pozwala przewidywać, że czeka nas długa, wyrównana walka w sądzie.