Za niedawnym masowym atakiem na Twittera stoi rzekomo 17-letni mieszkaniec Florydy. Został on już aresztowany i oskarżony o włamanie na Twittera (TWTR  ), w ramach którego przejęto setki kont znanych osobistości w celu oszukania użytkowników i kradzieży bitcoinów. Dwóch innych podejrzanych zostało również zatrzymanych za udział w ataku.

Grahamowi Ivanowi Clarkowi z Tampa Bay na Florydzie, który niedawno ukończył szkołę średnią, postawionych zostało 30 zarzutów. Nazwisko Clarka początkowo nie zostało ujawnione przez media, ponieważ jest on niepełnoletni, jednak ogłoszono już, że Clark będzie sądzony jak dorosły. Oskarżenia wniesione przeciwko niemu obejmują oszustwo, kradzież tożsamości i hakerstwo.

"Te zbrodnie zostały popełnione przy użyciu nazwisk sławnych ludzi i celebrytów, ale to nie oni są tu głównymi ofiarami" - powiedział prokurator stanowy hrabstwa Hillsborough, Andrew Warren. "Ten atak został zaplanowany, by ukraść pieniądze zwykłych obywateli z całego kraju, także tutaj na Florydzie. To ogromne oszustwo zostało zaaranżowane tutaj, na naszym podwórku, i nie będziemy tego tolerować".

Oskarżony o udział w ataku został również inny mieszkaniec Tampy, 22-letni Nima Fazeli, znany online pod pseudonimem "Rolex". Fazeli został oskarżony o współudział i podżeganie do uzyskania nielegalnego dostępu do chronionego komputera. Trzecim podejrzanym, który również został oskarżony w sprawie ataku, jest 19-letni Mason Sheppard (pseudonim "Chaewon") z Wielkiej Brytanii. Sheppard jest oskarżony o spiskowanie mające na celu popełnienie oszustwa, pranie brudnych pieniędzy, a także o dostęp do chronionego komputera. Postawienie w stan oskarżenia zostało zaplanowane tylko w przypadku Clarka, ale nie w przypadku dwóch pozostałych podejrzanych.

Twitter spekuluje, że dostęp do narzędzi administracyjnych został uzyskany z wykorzystaniem inżynierii społecznej. Atak został skierowany w pracowników Twittera. Prokuratorzy z Florydy potwierdzili, że taki atak rzeczywiście miał miejsce, a Clark rzekomo podawał się za pracownika działu IT Twittera, aby uzyskać dane umożliwiające dostęp do konta pracownika, co zapewniło mu dostęp również do narzędzi administracyjnych wykorzystanych w ataku.

Prokurator David Anderson, ujawnił, że amerykański urząd skarbowy IRS pomógł zidentyfikować domniemanych hakerów, analizując transakcje dokonane za pośrednictwem usług wydawania kryptowalut. IRS użył narzędzi specjalnie stworzonych do ujawniania stron stojących za anonimowymi transakcjami z wykorzystaniem tych walut. Anderson podkreślił, że anonimowość w cyberprzestępczości nie jest tak wszechobecna, jak wielu może przypuszczać.

"W społeczności hakerów istnieje fałszywe przekonanie, że takie ataki mogą być dokonywane anonimowo i bez ponoszenia konsekwencji", powiedział Anderson. "Osobom, które dokonują przestępstw za pośrednictwem internetu, może wydawać się, że wykrycie ich jest niewykonalne, ale jest to bardzo mylne przekonanie. Chcę powiedzieć osobom, które rozważają popełnienie przestępstwa: złamcie prawo, a my was znajdziemy".