Dziennikarze i serwisy informacyjne zawsze skupiają się na osiągnięciach prezydenta Stanów Zjednoczonych w ciągu pierwszych stu dni urzędowania. Uważa się, że jest to pewnego rodzaju porównanie do Franklina D. Roosevelta. Prezydent, który objął urząd podczas Wielkiego Kryzysu, przez sto dni osiągnął więcej niż którakolwiek inna głowa państwa, przeprowadzając ogromną liczbę reform w ramach programu New Deal, który miał przeciwdziałać skutkom załamania gospodarczego. Z badań wynika, że pierwsze sto dni po objęciu urzędu przez nowego prezydenta to najbardziej produktywny okres pod względem działań ustawodawczych. Dziennikarz "The New Yorker" David Remnick stwierdził: "Pierwsze sto dni prezydentury nigdy nie daje stuprocentowej pewności co do tego, jak będzie wyglądać cała czteroletnia kadencja, lecz warto pamiętać, że Franklin Roosevelt czy Barack Obama, którzy obejmowali urząd w czasach narodowego kryzysu, pokazali dyscyplinę oraz przygotowanie niezbędne do zapoczątkowania drogi w zupełnie nowym kierunku. Impulsywny, egocentryczny i zakłamany Trump w tym samym czasie naraził powagę urzędu na szwank".

Przez pierwsze sto dni prezydentury Trump podejmował liczne próby realizacji swoich obietnic wyborczych, które jednak się nie powiodły. Zakaz wjazdu muzułmanów do Stanów Zjednoczonych w dalszym ciągu blokowany jest przez sądy pomimo wydania przez prezydenta dwóch dekretów. Próba zniesienia i zastąpienia ustawy o systemie opieki zdrowotnej upadła w Izbie Reprezentantów. Udało się co prawda ustanowić Neila Gorsucha sędzią Sądu Najwyższego, jednak przyczyniło się to do pogorszenia i tak nie najlepszych stosunków między partiami, gdyż Demokraci twierdzą, że funkcję powinien był objąć nominowany przez Obamę Merrick Garland.

Choć Trump stopniowo pozbawia swoich zwolenników praw obywatelskich, poparcie dla prezydenta w tej grupie nie maleje. Tylko 2% osób głosujących na niego w listopadzie twierdzi, że żałuje swojej decyzji. Inicjatywy Trumpa w głównej mierze opierają się na cofaniu decyzji podjętych przez rząd Obamy. Obecny prezydent unieważnił między innymi przepisy chroniące pracowników LGBT przed dyskryminacją oraz zabraniające sprzedaży broni osobom chorym psychicznie. Wiceprezydent Mike Pence oddał w Senacie decydujący głos w sprawie zaprzestania finansowania klinik Planned Parenthood. Propozycja budżetu przedstawiona przez Trumpa stawia pod znakiem zapytania także środki na dopłaty do czynszów, zajęcia pozaszkolne, pomoc prawną dla najuboższych, wsparcie społeczności lokalnych i finansowanie agencji National Endowment for the Arts oraz National Endowment for the Humanities. Głównymi beneficjentami tych programów są wyborcy Trumpa.

Na niski wskaźnik poparcia dla Trumpa w znacznym stopniu wpływa jego aktywność na Twitterze. Prezydent publikuje nowe tweety średnio co sześć godzin. Od objęcia urzędu opublikował 452 nieprawdziwe bądź mylące stwierdzenia. Nieufność Trumpa wobec ekspertów (strategów, naukowców, dyplomatów, profesorów uniwersyteckich i oficerów wywiadu) doprowadziła do powstania rządu złożonego z osób bez choćby podstawowej wiedzy w obszarach, za które odpowiadają. Poparcie dla prezydenta wzrosło jednak nieznacznie po interwencji w Syrii, zrzuceniu "matki wszystkich bomb" w Afganistanie oraz zajęciu twardej postawy wobec Korei Północnej. Działania Trumpa budzą kontrowersje i opór zarówno w kraju, jak i na arenie międzynarodowej, co sugeruje, że najbliższe tygodnie i miesiące jego urzędowania nie będą spokojne.