W ubiegłym tygodniu sieć marketów Target (TGT  ) podała do wiadomości wyniki za pierwszy kwartał, a liczby, które się tam znalazły wprowadziły w osłupienie giełdowych analityków.

Aby podkreślić rangę wydarzenia, należy wskazać, że przychody Target wzrosły o prawie 23% r/r do 24,2 miliarda USD, co oznacza czwarty kwartał z rzędu ze wzrostem przychodów o co najmniej 20%. Detalista, który wykazał wzrost porównywalnej sprzedaży o 22,9% r/r (piąty kwartał z rzędu dwucyfrowego procentowego wzrostu) i zysk na akcję 3,69 USD, pełnymi garściami czerpie korzyści z odrodzenia gospodarczego oraz chęci konsumentów do wydania pieniędzy z zasiłków rządowych. Dyskontowy gigant nadal w niezwykłym tempie zdobywa udział w rynku, a ludzie chętnie wybierają Target, aby zaspokoić potrzeby zakupowe, co jest dobrym znakiem dla długoterminowych akcjonariuszy.

Wyniki nijak się mają do oczekiwań analityków, którzy wskazywali wzrost przychodów o 14% na poziomie 21,8 miliarda USD, zyski na poziomie 2,25 USD, a wzrost sprzedaży porównywalnej o 11,9%. Tymczasem największy rywal Walmart (WMT  ) wykazał wzrost przychodów w pierwszym kwartale tylko o 3% r/r, przy sprzedaży porównywalnej w tym samym sklepie ze wzrostem ledwo o 6%, ale też zarobił o 43% więcej r/r. Różnice widać gołym okiem.

Trzeba jednak uwzględnić fakt, że sprzedaż Target wzrosła w trakcie pandemii, ponieważ sieć została zakwalifikowana jako 'niezbędna', mogąc prowadzić normalną działalność w czasie lockdownów. W tych okresach konsumenci realizowali normalne podstawowe zakupy, podczas gdy inne placówki handlowe pozostawały zamknięte. Obecnie, gdy ograniczenia zostały w większości zniesione, sieć pokazuje, że potrafiła utrzymać swoich klientów, a nawet przekonać ich do wydawania większych pieniędzy przy kasie. Nie zmienia to jednak faktu, że Target dobrze przepracował pandemiczny czas, budując ogromną bazę lojalnych klientów regularnie kupujacych stacjonarnie lub online, dzięki czemu dziś może deklasować konkurencję w postaci Walmarta i innych podobnych dyskontów.

Co zatem stoi za sukcesem sprzedażowym Target?

Można śmiało powiedzieć, że internetowy kanał sprzedaży jest głównym motorem wzrostu, ponieważ wygodni Amerykanie woleli trzymać się z dala od sklepowego tłumu i masowo korzystali z możliwości kupowania online z odbiorem własnym lub dostawą pod drzwi domu. Zainwestowane przez spółkę miliardy USD w infrastrukturę e-commerce przynoszą owoce. Tylko w całym zeszłym roku zamówienia internetowe wzrosły o prawie 10 miliardów USD, natomiast usługi dostaw i odbiorów tego samego dnia o 235% (poprzez Drive Up, Order Pickup i dostawa tego samego dnia z Shipt). Ponieważ kanał internetowy obsługują stacjonarne sklepy, sprawia to, że Target jest znacznie bardziej opłacalny niż najwięksi konkurenci. Usługi realizacji dostaw tego samego dnia generują obecnie połowę sprzedaży kanału internetowego i około 10% całkowitych przychodów całej sieci, a także stanowią istotną przewagę konkurencyjną w stosunku np. do Amazona, który nie ma sieci sklepów i obsługuje jednodniowe dostawy tylko poprzez Prime.

Kolejnym czynnikiem, który istotnie wpływa na wysokość słupków sprzedaży, a także wyróżnia Target na tle konkurencji, jest sukces marek własnych. Obecnie Target obsługuje 10 marek własnych, z których każda realizuje ponad 1 miliard USD sprzedaży w skali roku. To wyraźny sygnał, że sieć - poza zwykłą sprzedażą, potrafi kreować nowe marki produktów konsumenckich i sprzedać je. Szeroki wachlarz przystępnych cenowo wysokiej jakości produktów konsumenckich marek własnych to poważne narzędzie budujące przewagi konkurencyjne, ponieważ są dostępne tylko w jednej sieci i nigdzie indziej, sieć nie musi nabywać ich od dostawców zewnętrznych, a przez to generują wyższe marże. W pierwszym kwartale Target odnotował rekordowy 36% wzrost sprzedaży r/r marek własnych, co istotnie wpłynęło na sprzedaż ogółem i rentowność.

Ostatnim ważnym elementem, na który stawia Target to szeroko rozumiana przebudowa i rozbudowa, mająca na celu poprawę wydajności procesów. Spółka do końca przyszłego roku planuje otworzyć cztery nowe centra dystrybucyjne, aby jeszcze sprawniej uzupełniać sklepowe zapasy, a do końca tego roku pięć nowych sortowni pod realizację zamówień online. Ponadto sieć intensywnie pracuje nad wizerunkiem, przebudowując istniejące już placówki. Target jest zdania, że remodeling sklepu przynosi korzyści w postaci wzrostu sprzedaży od 2 do 4% w rok po zakończeniu prac. Do końca roku sieć ma rozpocząć 100 kolejnych przebudów sklepów.

Euforyczny kwartał Targetu z wyśrubowanymi danymi wcale nie musi oznaczać, że po minięciu pandemii sprzedaż i zyski spółki spadną. Na razie zarówno sieć jak i analitycy podwyższyli prognozy na kolejne kwartały, co może oznaczać, że Target jest pewny tego co robi. Wzrosty cen akcji najprawdopodobniej nadal będą stabilne i trwałe, co dla inwestorów o dłuższym horyzoncie, będzie miało kluczowe znaczenie.