Zwykle stroniąca od polityki Tesla (TSLA), wchodzi w spór z lokalnymi politykami. Nic dziwnego - przez nowe regulacji może finansowo stracić w bardzo dochodowej branży, jaką jest energetyka odnawialna.

Mimo że dyrektor generalny Tesli Elon Musk twierdzi, że wolałby trzymać się z dala od polityki i że sprzeciwia się wszelkim subsydiom, tym razem musi zrobić wyjątek. CEO giganta, który zajmuje się produkcją samochodów elektrycznych, ale i energetyką solarną, oficjalnie zwraca sę z prośbą pracowników o dołączenie do protestu w Kalifornii przeciwko propozycji regulacji, która ograniczyłaby zachęty do korzystania z energii słonecznej w stanie. Obecnie w Kalifornii znajduje się co najmniej 1,3 miliona klientów korzystających z energii słonecznej. Nowa propozycja lokalnych polityków ograniczyłaby jednak między innymi strumień pieniędzy płynący na rzecz klientów korzystających z energii słonecznej w Kalifornii za nadwyżkę energii, którą ich systemy generują i wysyłają z powrotem do sieci. Kalifornijczycy musieliby się również liczyć z miesięcznymi, dodatkowymi opłatami za podłączenie do sieci klientów korzystających z energii słonecznej, skutecznie podnosząc koszty wszystkim użytkownikom tego systemu, którzy stawiają przecież na rozwiązania innowacyjne, chroniące środowisko naturalne. Wdrożone zmiany mogą utrudnić Tesli i jej konkurentom uzyskiwanie przychodu ze sprzedaży instalacji fotowoltaicznych w stanie lub generowanie zysków z dzierżawionych przez nią systemów. Zwolennicy nowego rozwiązania z kolei twierdzą, że takie zmiany w kalifornijskiej polityce energetycznej pomogłyby większej liczbie mieszkańców w montażu solarów i systemów magazynowania energii, ale również w dostarczeniu energii odnawialnej do dzielnic o niskich dochodach. Stanowa Komisja ds. Użyteczności Publicznej jest jednak zdania, że obecne stawki są na tyle wysokie, że są swego rodzaju "dotacjami" dla zamożnych.

Co na to władze Tesli? Media dotarły do informacji, którą spółka przekazała swoim pracownikom. NEM 3.0, bo tak nazywa się nowa regulacja, jest nieustannie forsowana Kalifornijską Komisję Użyteczności Publicznej (CPUC). Poniżej zaprezentowano brzmienie komunikatu:- Jeśli nowa propozycja zostanie przyjęta, będzie miała zastosowanie do nowych klientów, którzy złożą wnioski o połączenie międzysystemowe w celu dołączenia do systemu energii słonecznej do maja 2022 r. Miałby ona również zastosowanie dla istniejących klientów NEM 1.0 lub NEM 2.0 po 15 latach eksploatacji ich systemu.- Eksportowana do systemu energia byłaby liczona po stawkach hurtowych, czyli znacznie niższych niż dzisiaj.- Mieszkaniowi odbiorcy energii słonecznej korzystający z NEM 3.0 byliby zobowiązani do uiszczenia nowej stałej opłaty w wysokości 8 USD za kW miesięcznie, niezależnie od zużytej energii, co oznacza dodatkowy koszt na poziomie 50-60 USD miesięcznie.

Propozycja nie jest ostateczna i może ulec zmianie w wyniku presji społecznej oraz podjęcia następujących działań. Tesla wyraża się więc wprost w dalszej części komunikatu do pracowników:- Zmierz się z CPUC, przesyłając komentarz do Biura Doradców Publicznych.- Zarejestruj się, aby skomentować sprawę bezpośrednio na spotkaniu w obecności komisarzy CPUC, które odbędzie się 13 stycznia.- Dołącz do Solar Rights Alliance i dowiedz się, w jaki sposób możesz działać, aby ochronić obecny system energii solarnej w Kalifornii.- Dołącz do protestu w San Francisco (budynek CPUC) i Los Angeles (Pershing Square), który będzie miał miejsce 13 stycznia.

Tesla zapewniła jednocześnie, że współpracuje z partnerami środowiskowymi i społecznymi, aby nakłonić oficjeli do zaniechania zmiany polityki energetycznej w stanie i ma nadzieję, że zainteresowanie sprawą pracowników sprawi, że tak się stanie. Mimo wszystko zachęcanie pracowników do angażowania się na rzecz metod rozpowszechnianych do tej pory przez m.in. związki zawodowe to pewne novum.