Teslę wyróżniają nie tylko wyjątkowa, innowacyjna koncepcja pojazdów oraz zaawansowany technologicznie design, ale również sposób docierania do klienta: spółka nastawiona jest na sprzedaż bezpośrednią.

Model sprzedaży bezpośredniej umożliwia Tesli nawiązanie bliższych relacji z klientami i utrzymanie obsługi na równie wysokim poziomie jak ten, który reprezentują dostosowane do wszelkich potrzeb użytkowników samochody producenta. Sprzedaż bezpośrednia ma też sens z punktu widzenia kosztów - nie trzeba wówczas płacić dealerom za przechowywanie pojazdów oraz usługi posprzedażne, które w przypadku samochodów elektrycznych nie są standardowe.

Istnieje jednak pewien haczyk: sprzedaż bezpośrednia nie jest dozwolona w niektórych amerykańskich stanach. Tesla prowadzi spory prawne m.in. z Teksasem, Connecticut, Indianą oraz Michigan. Ostatnio zakazano bezpośredniej sprzedaży samochodów również w Luizjanie.

"Jesteśmy rozczarowani faktem, że interesy prywatne doprowadziły do zablokowania działalności Tesli w Luizjanie wbrew woli konsumentów" - brzmiało oświadczenie spółki.

Obecnie Tesla walczy szczególnie z Michigan. Spółka nie zgadza się z obowiązującym w tym stanie zakazem sprzedaży bezpośredniej.Podejrzewa, że dealerzy samochodowi mogli porozumieć się z dwoma politykami,którzy mają bezpośredni wpływ na kształt przepisów. Senator Joe Hune i członek Izby Reprezentantów Jason Sheppard prowadzą rzekomo lobbing przeciwko Tesli.

Władze lokalne argumentują, że współpraca Tesli z dealerami samochodowymi wpłynęłaby pozytywnie na rozwój przedsiębiorczości i wzrost dobrobytu w poszczególnych regionach. Producent samochodów zauważa z kolei, że obecność firmy w stanach takich jak Luizjana przyczyniłaby się do powstania nowych stanowisk pracy i zwiększyłaby przychody z tytułu podatków.

Komplikacje prawne blokujące potencjalne źródła przychodów powodują spadek zaufania ze strony inwestorów, przez co akcje Tesli (TSLA  ) tracą na wartości. Ponadto konkurenci mają ułatwione zadanie: Michigan i inne stany zakazujące sprzedaży bezpośredniej stały się twierdzami tradycyjnych przedsiębiorstw motoryzacyjnych, m.in. Forda i Toyoty.

Nie wszystko jednak stracone. Jeden z sądów zatwierdził licencję udzieloną Tesli przez departament ds. pojazdów mechanicznych w Arizonie. Spółka argumentowała, że prawo zakazujące sprzedaży bezpośredniej mana celu uchronienie dealerów oferujących daną markę przed zbyt silną konkurencją ze strony producenta, a więc przepisy te nie mogą dotyczyć Tesli,która nigdy nie prowadziła sprzedaży na zasadzie franczyzy. Sąd podzielił ten punkt widzenia.

Sprzedaż bezpośrednia jest na chwilę obecną jednym z głównych elementów sukcesu Tesli, gdyż rynek pojazdów elektrycznych dopiero zaczyna się rozwijać, zatem spółka nie miała jeszcze okazji sprawdzić się w produkcji masowej i doświadczyć korzyści skali. Inwestorzy muszą jednak zachować ostrożność do momentu, gdy wszelkie spory prawne zostaną w jakiś sposób rozwiązane. Dopiero wtedy wyjaśni się przyszłość Tesli.