Paryż, Monachium, Stambuł. Oto kilka przykładów miast cieszących się zazwyczaj popularnością wśród turystów, które w czasie tych wakacji z powodu niedawnych ataków terrorystycznych nie mogą się spodziewać zbyt wielu gości. Podróżnicy marzący o wakacjach od terroryzmu zamiast Francji, Niemiec i Turcji wybierają na wypoczynek inne lokalizacje. Polacy, jak podają biura podróży, najczęściej decydują się w te wakacje na wyjazd do Grecji, Hiszpanii lub Bułgarii. Turyści ze Stanów Zjednoczonych oraz Chin boją się podróżować do Europy.

Lista miejsc na świecie dotkniętych przez terroryzm stale się wydłuża, zwiększa się również wpływ ataków terrorystycznych na turystykę. W 2015 roku przyniosła ona, jak podaje Światowa Rada Podróży i Turystyki, dochody w wysokości 7,2 biliona dolarów, co stanowiło 9,8% światowego produktu brutto, a także pozwoliła na stworzenie 284 mln miejsc pracy na całym świecie. Analitycy spodziewają się, że dochody z turystyki wzrosną o 3,3% w 2016 roku. Choć w skali globalnej powinny one wzrosnąć, prawdopodobnie spadną w państwach dotkniętych atakami terrorystycznymi. W związku z tym, że turystyka odgrywa istotną rolę w gospodarce wielu państw, zagrożenie terrorystyczne może się pośrednio przyczynić do spowolnienia gospodarczego w określonych regionach świata.

W związku z ostatnimi zamachami ucierpiała głównie Europa, ponieważ turystyka stanowi jeden z najistotniejszych sektorów europejskiej gospodarki: wraz z powiązanymi sektorami wytwarza w sposób pośredni ponad 10% PKB Unii Europejskiej. Spadek dochodów z turystyki zbiega się tutaj w czasie ze spowolnieniem gospodarczym: w tym roku wzrost gospodarczy w strefie euro obniżył się do poziomu z czasów kryzysu finansowego w 2008 roku. Tempo wzrostu gospodarczego w drugim kwartale 2016 roku wyniosło zaledwie 0,3%, co stanowi spadek z poziomu 0,6% w kwartale poprzednim.

Francja, której branża turystyczna straciła od początku 2016 roku już niemal 300 milionów dolarów, zanotowała w ostatnim kwartale zerowy wzrost gospodarczy. W 2015 roku była najczęściej odwiedzanym państwem w Europie, przyciągnęła ponad 84 miliony turystów. W tym roku w związku ze zwiększonym zagrożeniem terrorystycznym liczba podróżujących do Francji spada, co odbija się na wynikach przewoźników lotniczych oraz hoteli, zmniejszają się przychody restauratorów i lokalnych sprzedawców. W tygodniu po zamachu w Nicei, który nastąpił 14 lipca, do Francji przyleciało o 9% mniej osób niż w tym samym okresie w 2015 roku, liczba zarezerwowanych biletów lotniczych na sierpień i wrzesień również jest o 20% niższa niż w roku ubiegłym. Podobnie zamachy terrorystyczne uderzyły w branżę hotelarską: w pierwszej połowie 2016 roku zagraniczni turyści zarezerwowali w hotelach 10% mniej pokoi niż w analogicznym okresie w roku poprzednim.

Tegoroczny spadek dochodów z turystyki nastąpił dokładnie w czasie, gdy francuska gospodarka zaczynała nabierać rozpędu po okresie stagnacji i wysokiego bezrobocia. Zagrożenie terrorystyczne, które wzrosło po listopadowym zamachu w Paryżu, nie tylko wpłynęło na spadek dochodów, lecz również doprowadziło do wzrostu wydatków państwa. Patrole żandarmów i żołnierzy, którzy czuwają nad bezpieczeństwem turystów i uczestników masowych imprez, kosztują francuskich podatników około 1,1 miliona dolarów dziennie. Francja wydała w tym roku już prawie 912 milionów dolarów na wzmocnienie bezpieczeństwa.

Paryż. Żołnierz czuwa nad bezpieczeństwem turystów zwiedzających Wieżę Eiffla.
Paryż. Żołnierz czuwa nad bezpieczeństwem turystów zwiedzających Wieżę Eiffla.

Wydatki na bezpieczeństwo po serii zamachów w Monachium, Reutlingen i Ansbach zwiększają również Niemcy. Monachium wyda dodatkowe 3,1 miliona dolarów na ochronę uczestników Oktoberfest, który podobnie jak w latach ubiegłych powinno odwiedzić ponad 6 milionów miłośników piwa z całego świata. Podobnie jak we Francji wzrost wydatków na bezpieczeństwo spotyka się ze spadkiem dochodów z turystyki. Dla przykładu, w Heidelbergu w pierwszej połowie 2016 roku liczba odwiedzających z Japonii, Korei Południowej i Tajwanu była o 40% niższa niż w roku poprzednim, mniejsza o 10% była również liczba amerykańskich turystów. W związku z zamachami straciły nie tylko miasta, lecz również niemieckie spółki. Lufthansa obniżyła prognozę swojego zysku w tym roku finansowym, podając jako przyczynę strach przed terroryzmem, który powstrzymuje turystów oraz ludzki biznesu przed podróżami lotniczymi.

Obok strachu przed terroryzmem decydujący wpływ na pogarszającą się sytuację branży turystycznej największej gospodarki Europy ma wzrastająca liczba imigrantów. W lipcu złożono prawie 75 tysięcy nowych wniosków o azyl w Niemczech, ich liczba była niemal dwukrotnie wyższa niż w analogicznym miesiącu w 2015 roku. Po ataku imigrantów w noc sylwestrową na kobiety w Kolonii znacznie pogorszyły się turystyczne statystyki. Liczba podróżnych z zagranicy spadła o 10%, chociaż zazwyczaj początek roku, ze względu na odbywające się w mieście huczne obchody karnawału, był okresem niezwykle popularnym wśród turystów.

Kolonia. W tym roku, ze względu na ataki imigrantów, nie tak licznie odwiedzana w okresie karnawału jak w latach ubiegłych.
Kolonia. W tym roku, ze względu na ataki imigrantów, nie tak licznie odwiedzana w okresie karnawału jak w latach ubiegłych.

Przykłady Francji i Niemiec pokazują, że ataki terrorystyczne negatywnie wpływają na branżę turystyczną, prowadząc do spadku przychodów hoteli, linii lotniczych, sklepów oraz restauracji. W regionach, w których turystyka stanowi znaczne źródło dochodów dla tego typu przedsiębiorstw wzrost zagrożenia terrorystycznego może nawet pogłębiać spowolnienie gospodarcze. Wszystko dlatego, że z związku z zagrożeniem terrorystycznym turyści cierpią z powodu wzmożonych kontroli bezpieczeństwa na lotniskach i granicach, a także muszą pokrywać dodatkowe koszty związane choćby z wykupieniem ubezpieczenia, co zniechęca ich do podróżowania. Przede wszystkim jednak, ataki terrorystyczne negatywnie wpływają na postrzeganie określonych miast czy regionów przez podróżnych, podkopują ich wizerunek, sprawiają, że turyści nie czują się w nich bezpiecznie.

W przeciwieństwie do krótkotrwałego spadku dochodów z turystyki, odbudowanie wizerunku jest procesem długotrwałym. Dopóki Paryż, Monachium i Stambuł nie odzyskają utraconej pozycji na turystycznej mapie Europy, turyści będą podróżować do innych lokalizacji, gdzie nie muszą się obawiać zamachów terrorystycznych.