Chiny rozszerzają swoją ,,ofertę pokojową", aby zapobiec wyrzuceniu chińskich firm z amerykańskiego rynku akcji. Sprawa jednak wcale nie jest taka prosta.

Chińska Komisja Regulacyjna ds. Papierów Wartościowych (dalej nazywana CSRC), czołowy organ nadzoru papierów wartościowych w kraju, zaproponowała zmianę obowiązującej od dziesięciu lat zasady, która zabrania chińskim firmom udostępniania poufnych danych i informacji finansowych zagranicznym organom regulacyjnym.

Nowelizacja może umożliwić amerykańskim organom nadzoru wgląd w raporty z audytów chińskich spółek notowanych w Nowym Jorku. Mogłoby to zakończyć spór między dwoma krajami, które groziły ponad 200 chińskim firmom ewentualnym wydaleniem z nowojorskiej giełdy lub Nasdaq.

W opublikowanym w sobotę nowym projekcie przepisów chińscy regulatorzy określili wymóg, zgodnie z którym badanie dokumentów finansowych chińskich firm notowanych na zagranicznych giełdach musi być "przeprowadzane głównie przez chińskie agencje regulacyjne".

Zamiast tego mówi, że inspekcje powinny być "prowadzone w ramach transgranicznej współpracy regulacyjnej", a CSRC, czyli chińska komisja, zapewni pomoc w trakcie tego procesu.

CSRC powiedziała również, że wszystkie spółki notowane za granicą będą odpowiedzialne za właściwe zarządzanie poufnymi i wrażliwymi informacjami oraz ochronę bezpieczeństwa narodowego. Projekt przepisu został przekazany do konsultacji społecznych do 17 kwietnia.

"Rewizja mogłaby potencjalnie zaoferować długoterminowe rozwiązanie sporów dotyczących wymogu audytu między Chinami a USA, zmniejszając ryzyko wycofania chińskich firm z giełd w USA" - napisał Ken Cheung Kin Tai, główny azjatycki strateg walutowy w Mizuho Bank. w swoim komentarzu do sytuacji.

Amerykańskie organy regulacyjne od dawna narzekają na brak dostępu do ksiąg chińskich firm. Jednak Pekin, powołując się na obawy związane z bezpieczeństwem narodowym, oparł się takiej kontroli. Wymaga to od firm handlujących za granicą przeprowadzania audytów w Chinach kontynentalnych, gdzie nie mogą być badane przez agencje zagraniczne.

Pod koniec 2020 r. weszła w życie ustawa o nazwie Holding Foreign Companies Accountable Act, która uprawnia Komisję Papierów Wartościowych i Giełd do wyrzucenia zagranicznych firm z Wall Street, jeśli nie pozwolą amerykańskim organom nadzoru na przegląd ich audytów przez trzy kolejne lata.

W zeszłym miesiącu Komisja Papierów Wartościowych i Giełd wymieniła kilka chińskich firm, które mogą zostać wykreślone ze Stanów Zjednoczonych za niespełnienie tych wymogów, w tym Baidu (BIDU) i Yum China (YUMC). Ten ruch wywołał gwałtowną wyprzedaż chińskich akcji, ponieważ inwestorzy obawiali się, że na listę może trafić więcej spółek.

Nasdaq Golden Dragon China Index, popularny indeks śledzący ponad 90 chińskich spółek notowanych w Stanach Zjednoczonych, stracił jedną czwartą swojej wartości w ciągu czterech sesji giełdowych w zeszłym miesiącu.

Rynki z zadowoleniem przyjęły poprawkę komisji, a chińskie akcje spółek technologicznych zwyżkowały w Hongkongu.

Gigant technologiczny Baidu (BIDU) wzrósł o 7,8%. Jego akcje będące w obrocie amerykańskim zyskały w piątek ponad 6% po pogłoskach, że Chiny rozważają udostępnienie amerykańskim urzędnikom większego dostępu do chińskich audytów.

Witryna do udostępniania filmów Bilibili (BILI) wzrosła o 13%, podczas gdy Alibaba (BABA) i JD.com (JD) odpowiednio o 3,7% i 7,7%.

Chińskie władze starają się ukoić nerwy inwestorów po ostatnim załamaniu na rynku. W zeszłym tygodniu CSRC powiedział, że jej przewodniczący Yi Huiman i przewodniczący Amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, Gary Gensler odbyli kilka spotkań w celu omówienia kwestii audytu i zanotowali "spory progres". Na początku ubiegłego miesiąca chiński wicepremier Liu He, jeden z najbliższych doradców ekonomicznych prezydenta Xi Jinpinga, powiedział na kluczowym spotkaniu rządowym, że Pekin będzie nadal wspierać chińskie firmy, które chcą być notowane za granicą.

Jednak Gensler powiedział w zeszłym tygodniu dla serwisu Bloomberg, że tylko całkowita zgodność z amerykańskimi inspekcjami audytowymi pozwoli chińskim firmom na kontynuowanie handlu na rynkach nowojorskich. Możemy więc wciąż być świadkami swoistego przeciągania liny, niemniej jednak wydaje się, że Chińczycy zrobili pewien krok w kierunku Amerykanów.