Choć Huragan Dorian, który w ostatnich 2 tygodniach siał spustoszenie m.in. na Bahamach czy ostatnio w Kanadzie, i stał się powodem dla którego Donald Trump zrezygnował ze swojej wizyty w Polsce, względnie oszczędził jednak Stany Zjednoczony i amerykańską gospodarkę.

Wiele mówiło się o skutkach zniszczeń spowodowanych huraganem. I niestety do nich doszło - m.in. na Bahamach, gdzie ofiar jest kilkadziesiąt oraz w Kanadzie, ale nie w samych Stanach. Mimo to ponad 2 miliony ludzi na Florydzie, w Georgii i w Karolinie Północnej i Południowej zostało przygotowanych do ewakuacji. Części kurortu Walt Disney World w Orlando na Florydzie została zamknięta, a lotniska w Orlando, Palm Beach i kilku mniejszych miastach również nie prosperowały. Floryda "odpowiadała" za większość z 1800 lotów w USA odwołanych na wschodzie. "Wygląda na to, że uniknęliśmy głównego uderzenia" - powiedział we wtorek Sean Snaith, dyrektor instytutu zajmującego się prognozami ekonomicznymi na University of Central Florida. "Te tymczasowe problemy mają pewien skutek, ale nie mają one większego wpływu na zatrudnienie ani wzrost gospodarczy", dodał.

National Hurricane Center już kilka dni wcześniej zmniejszyło ryzyko bezpośredniego uderzenia na Florydę, której wartość gospodarki szacuje się na 1 bilion dolarów, co stawia ją na czwartym co do wielkości w kraju za Kalifornią, Teksasem i Nowym Jorkiem. Istniało jeszcze ryzyko, że burza zaatakuje z całą mocą w pobliżu Karoliny Południowej i Północnej, ale szczęśliwie dla tych stanów okazało się to nieprawdą. Nawet gdy Dorian osłabł zbliżając się do kontynentu amerykańskiego, na Atlantyku powstały inne sztormy, a jesienią tego roku mogą pojawić inne huragany, które mogą siać spustoszenie. National Oceanic and Atmospheric Administration niedawno podniosła swoją prognozę prawdopodobieństwa wystąpienia ponadnormatywnego sezonu huraganów, w tym od dwóch do czterech najgroźniejszych, o prędkości wiatru powyżej 110 mil na godzinę. Trudno jest przewidzieć, biorąc pod uwagę chybione prognozy dla Doriana, gdzie uderzy kolejny, ale huragany stają się coraz bardziej uciążliwe m.in. dla amerykańskich gospodarek, częściowo z powodu zwiększonego rozwoju na obszarach przybrzeżnych.

Maria i Irma, huragany na Karaibach i na Florydzie w 2017 roku, spowodowały 140 miliardów dolarów strat. Huragan Harvey zalał Houston w tym samym roku i "utopił" 125 miliardów dolarów. Najbardziej niszczycielskim w historii USA pozostaje jednak Katrina w 2005 roku, która zalała Nowy Orlean i zabiła ponad 1800 osób. Branża turystyczna na Florydzie już wcześniej odnotowywała wzloty i upadki. Według urzędu gubernatora w ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku odnotowano rekordową liczbę 68,9 miliona odwiedzających, co stanowi wzrost o 6% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. "Na Florydzie liczba turystów bije rekordy z roku na rok, niezależnie od tego, czy mają miejsce huragany, wirus Zika lub tzw. czerwone przypływy" - powiedział Snaith.

Wpływ huraganu na gospodarcze realia Florydy był właściwie znikomy. Groźba burzy skłoniła organizatorów do przeniesienia uniwersyteckiego meczu futbolowego Boise State przeciwko Florida State, z Jacksonville do Tallahassee, około 160 mil na zachód. To wpłynęło na turystykę w Jacksonville podczas weekendu Święta Pracy, z drugiej strony to firmy w Tallahassee zyskały na popularności. Agencja turystyczna Visit Jacksonville stwierdziła, że ​​jest gotowa jest pomóc lokalnym firmom turystycznym "szybko wrócić do działania". Firmy, które zostaną zamknięte, nawet tylko na krótko, mogą ubiegać się o odszkodowanie od swoich ubezpieczycieli. W ubiegłym tygodniu wiele hoteli na Florydzie zawiesiło swoje zasady anulowania z powodu zbliżającej się burzy. "Wygląda na to, że zapowiedzi były przesadzone. To dobry dzień na Florydzie" - powiedziała Amanda Handley, rzeczniczka stowarzyszenia Florida Restaurant & Lodging Association. Ostrzegła jednak, że nadal istnieje zagrożenie silnymi wiatrami, ulewnymi deszczami i sztormami wzdłuż wybrzeża Atlantyku. Biorąc pod uwagę to, co się stało na Bahamach, to marne, ale wciąż pocieszenie, że Dorian nie odcisnął większego piętna na życiu Amerykanów oraz ich gospodarce.