W ramach rozwoju i przyjęcia pojazdów elektrycznych (EV) Kalifornia planuje zakazać sprzedaży nowych pojazdów z silnikami spalinowymi do 2035 roku. Zgodnie z proponowanymi przepisami stan dopuściłby na rynek jedynie nowe pojazdy zasilane energią elektryczną lub wodorem.

"Kryzys klimatyczny jest możliwy do rozwiązania, jeśli skupimy się na dużych, odważnych krokach niezbędnych do powstrzymania fali zanieczyszczeń środowiska dwutlenkiem węgla" - powiedział gubernator Kalifornii Gavin Newsom podczas ogłoszenia proponowanego planu, nazywając go "działaniem, które musimy podjąć, jeśli poważnie myślimy o pozostawieniu tej planety w lepszym stanie dla przyszłych pokoleń".

Kalifornijska Rada ds. Zasobów Powietrza (California Air Resources Board - CARB) ma głosować nad tymi przepisami 25 sierpnia. Oprócz celu na rok 2035, plan określa również szereg punktów odniesienia, które stan musi spełnić, w tym upewnienie się, że do 2026 roku jedna trzecia wszystkich pojazdów sprzedawanych rocznie w stanie to pojazdy elektryczne.

Choć przepisy te byłyby najbardziej agresywnym w kraju planem redukcji zanieczyszczeń pochodzących z samochodów z silnikami spalinowym, to nadal pozwala na sprzedaż używanych pojazdów z takimi silnikami, a prawo do ich posiadania i prowadzenia nie ulegnie zmianie.

Po upływie terminu 2035 r. przepisy stanowią również, że jedna piąta sprzedaży pojazdów może obejmować hybrydy plug-in, które napędzane są paliwem lub energią elektryczną. Mimo to, plan będzie stanowić znaczącą zmianę w podejściu do niektórych części stanu, gdzie wciąż przeważają tradycyjne paliwa: Kalifornia jest nadal siódmym co do wielkości producentem ropy naftowej stanem w kraju, choć wysiłki ustawodawców prawdopodobnie zmniejszą tę produkcję.

Te same obszary mogą również cierpieć z powodu braku stacji ładowania. Obecnie stan posiada zaledwie 80 000 publicznych stacji ładowania, ale chce stworzyć 250 000 stacji do 2025 roku. Jednak grupa wspierająca producentów samochodów Alliance for Automotive Innovation zakwestionowała zdolność stanu do osiągnięcia tego celu.

Według grupy Kalifornia nie ma infrastruktury, surowców do produkcji baterii ani elastyczności łańcucha dostaw, aby stworzyć pozostałe stacje ładowania przed 2025 rokiem.

"To, czy te wymagania są realistyczne lub osiągalne, jest bezpośrednio związane z czynnikami zewnętrznymi, takimi jak inflacja, infrastruktura ładowania i paliwa, łańcuchy dostaw, siła robocza, dostępność i ceny krytycznych minerałów oraz trwający niedobór półprzewodników" - powiedział w oświadczeniu prezes grupy, John Bozella. "Są to złożone, przeplatające się i globalne kwestie znacznie poza kontrolą CARB i przemysłu samochodowego".

Mimo to, spośród wszystkich stanów, Kalifornia może być w najlepszej sytuacji do wdrożenia tych przepisów do 2035: około 43% wszystkich pojazdów typu plug-in w USA znajduje się w tym stanie, mimo że Kalifornia odpowiada za tylko około 10% rynku samochodowego.

Należy jednak pamiętać również o trudnościach Kalifornii w utrzymaniu niezawodnego dostępu do energii elektrycznej dla mieszkańców. Podczas gdy stan przechodzi z tradycyjnych paliw na źródła odnawialne, urzędnicy ostrzegają, że może zabraknąć energii do chłodzenia domów mieszkańców w szczycie letnich upałów, ale jak dotąd w tym roku nie doszło do żadnych przestojów w dostawach.

Przy planach wprowadzenia setek tysięcy nowych stacji ładowania, stanowa sieć energetyczna zostałaby poddana jeszcze większemu obciążeniu.

"Nie wiem, czy jest to realne" - powiedziała analityczka Autotrader (ATDRY  ) Michelle Krebs. "Wszyscy pracują w kierunku tego celu, ale są pewne przeszkody - i niektórych z nich nie przewidzieliśmy".

Kanada, Unia Europejska i część Chin uchwaliły podobne przepisy ustanawiające termin zakończenia sprzedaży nowych samochodów z silnikami spalinowymi do 2035 roku. Massachusetts, Nowy Jork i Waszyngton również wprowadziły podobne plany lub podpisały się pod nową polityką Kalifornii.

Kalifornia od lat służy jako wyznacznik przepisów dotyczących emisji, a 17 innych stanów przyjęło niektóre lub wszystkie przepisy stanowe.

Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska pozwala Kalifornii ustalać własne standardy emisji, ale urzędujący prezydent może podważyć to pozwolenie. Jest mało prawdopodobne, że prezydent Joe Biden zakwestionuje nowe działania na rzecz ochrony klimatu, ale przyszły republikański prezydent może próbować obalić plan na 2035 r.

"Zawsze zastrzegamy sobie prawo do zmiany rozporządzenia w dowolnym momencie" - powiedziała szefowa CARB ds. zrównoważonego transportu Jennifer Gress. "Z pewnością będziemy uważnie monitorować, jak radzi sobie rynek".