Administracja Trumpa nie możne zaliczyć ostatniego tygodnia przed Świętami do najbardziej udanych. Przyczynił się do tego m.in. James Robart, sędzia generalny z Seattle, który częściowo zablokował prezydencki dekret dotyczący przyjmowania uchodźców. Nowe przepisy, które weszły w życie 24 października, zabraniają wstępu do USA imigrantom z Iranu, Egiptu, Iraku, Mali, Libii, Północnej Korei, Południowego Sudanu, Somalii, Sudanu, Jemenu oraz Syrii. Według statystyk obywatele krajów Bliskiego Wschodu oraz Afryki, którzy przekroczyli granice Stanów Zjednoczonych w ciągu ostatnich 30 lat, stanowią 40% wszystkich imigrantów. Zakaz nie przestanie obowiązywać do czasu, aż nie zakończy się przeprowadzanie 90-dniowej kontroli bezpieczeństwa. Robart twierdzi, że administracja Trumpa wprawdzie miała prawo do podjęcia takich środków, ale nie mogła prawnie zabronić przyjmowania uchodźców z wyżej wymienionych krajów, jeżeli posiadają oni amerykańskich krewnych. Trump nazwał Robarta na Twitterze "tak zwanym sędzią", którego "absurdalna" opinia "odbiera naszemu państwu możliwość egzekwowania prawa". Jednak organizacje obrony praw człowieka popierają działania sędziego z Seattle. "Ta decyzja przynosi ulgę tysiącom zagrożonych na Bliskim Wschodzie czy we Wschodniej Afryce uchodźcom, ale również i tym, którzy już przebywają w USA i chcą ponownego złączenia się z małżonkiem i dziećmi." - powiedziała Mariko Hirose, szef działu prawnego międzynarodowej organizacji International Refugee Assistance Project.

Podczas prezydentury Trumpa cały czas pogarszają się stosunki handlowe z Kanadą, która jest drugim największym partnerem handlowym Stanów Zjednoczonych oraz ich największym rynkiem eksportowym. W 2016 roku eksport i import pozwoliły wygenerować USA zyski sięgające 544 mld dolarów. Ponowne rozpoczęcie negocjacji w sprawie Północnoamerykańskiego Układu Wolnego Handlu (NAFTA) obierane jest jako działanie o wrogim charakterze, szczególnie z uwagi na fakt, że USA nałożyło sankcje na kanadyjskie firmy z branży drzewnej. Ponadto Boeing (BA  ) oskarżył kanadyjskiego Bombardiera (TSE: BBD.B) o otrzymywanie rządowych subsydiów w wysokości 5,6 mld dolarów w celu sprzedaży samolotów wąskokadłubowych linii lotniczej Delta. Sprawę rozpatrywać będzie niezależna instytucja - Komisja Handlu Międzynarodowego - która wyda wyrok na początku 2018 roku.

Stany Zjednoczone zdają się nie wyrażać chęci współpracy również na innych frontach, na przykład z ONZ. Po wydaniu decyzji o uznaniu Jerozolimy za stolicę Izraela Trump spotkał się z głosami sprzeciwu z całego świata. W akcie zemsty prezydent zagroził wycofaniem pomocy humanitarnej z krajów, które sprzeciwiają się jego polityce. Decyzję Trumpa potępiło 128 członkowskich państw ONZ, 9 było za.

Wśród tych wszystkich negatywnych wiadomości znalazła się jednak i jedna pozytywna: Trump poparł i przyczynił się do nałożenia kolejnych sankcji gospodarczych na Koreę Północną. W przeprowadzonym przez Radę Bezpieczeństwa ONZ głosowaniu wszystkie 15 państw opowiedziało się za zaostrzeniem kary dla państwa Kim Dzong Una. Władze reżimu potraktowały to jako "wypowiedzenie wojny" i zapowiedziały odwet. Nowe sankcje mają status najbardziej dotkliwszych w historii, jednak eksperci twierdzą, że nie zdołają one powstrzymać zapędów nuklearnych dyktatora.