Szereg spółek, o których się mówi "disruptor companies" (tj. tworzące nowy rynek i marginalizujące stare) popadł w kłopoty w związku ze spadającymi kursami na giełdach lub kiepskimi IPO.

Pierwszym z brzegu przykładem jest Peloton (PTON), którego cena akcji gwałtownie spadła od czwartkowego debiutu. Bob Greifeld, były prezes Nasdaq stwierdził, że ścieżka rentowności firmy powinna być obecnie dość jasna.Głośne fiaska faktycznie (lub rzekomo) najbardziej innowacyjnych firm mogą przedstawiać nieprzyjemny obraz innowacji i problemy we wprowadzaniu ich na rynki finansowe. Inwestorzy nie wierzą ostatnio takim firmom, jak WeWork, Uber (UBER) czy Tesla (TSLA). Branże dotyczące m.in. rynku marihuany, vapingu i bitcoinów, odnotowały duże spadki cen po fali złych nagłówków w mediach. Nawet dynamicznie inwestujący w swoje aktywa Netflix (NFLX) jest pod presją, a jego konkurencja rośnie. Wiele pierwszych ofert publicznych zostało "zmarnowanych", czego przykładem jest producent rowerów treningowych Peloton, którego kurs spadł o 11% w dniu otwarcia w czwartek i powtórzył ten wyczyn o kolejne 4,3% w piątek.

Może to być chwilowe załamanie przed niektórymi wstrząsami w branży lub znak, że nadchodzą głębsze problemy, ponieważ inwestorzy oczekują czegoś więcej niż tylko efektu świeżości jednorożców. Jak stwierdził Nicholas Colas z DataTrek Research, "teraz łatwym wyjaśnieniem jest to, że wszystkie one są przykładami niewłaściwej wyceny rynków kapitałowych, powodującej pęknięcie baniek.", wskazując na przewagę "manii inwestycyjnej", nad spokojną merytoryczną oceną.

Firmy postrzegane jako innowacyjne i rozwojowe, tj. WeWork, Uber i Lyft pozyskały łącznie 43 miliardy dolarów w ramach venture capitals. Jednak żadna z tych firm nie opracowała modelu biznesowego, który mógłby wiarygodnie generować zyski, a nawet wykazać znaczący postęp w realizacji tego celu bez innowacji, takich jak samochody samojezdne. VC "odnotował" podwojenie swoich aktywów w ciągu ostatnich pięciu lat do około 856 miliardów dolarów, a obecnie stanowi około 14% z 6,1 bilionów dolarów globalnej przestrzeni private equity, zgodnie z danymi branżowego Preqina. Oprócz gwałtownego wzrostu aktywów średnia wielkość transakcji wzrosła z 6,7 mln USD w 2013 roku do 23 mln USD w 2018, a liczba "megadeali" o wartości ponad 1 mld USD eksplodowała do 24 w 2018 wobec zera 5 lat wstecz. WeWork, firma zajmująca się powierzchniami biurowymi, której pierwsza oferta publiczna napotkała poważne komplikacje, była największą tego typu transakcją VC w pierwszej połowie 2019 roku o wartości 2 mld USD.

Bob Greifeld jest jednak zdania, że "rynek IPO" przynajmniej nie powinien być zbyt szybko spisywany na straty mimo obecnych trudności. Wskazuje, że chętni do IPO powinni wziąć pod uwagę doświadczenia powyższych firm. Historie każdej z tych wpadającej od razu w kłopoty rynkowe firm rozgrywały się inaczej. W przypadku WeWork wycena miała miejsce wtedy, kiedy okazało się, że spółka w istocie nie tworzy nowego rynku i nie zastępuje innych. Uber i Lyft (LYFT) borykają się z problemami regulacyjnymi i reputacyjnymi. Tesla i Netflix mają silną konkurencję ze strony dobrze znanym wszystkich rywali, podczas gdy vaping i marihuana mają przed sobą przeszkody prawne. W przypadku Pelotonu głównym powodem może być to, że spółka nie jest rentowna, choć prezes firmy, John Foley stwierdził, że spodziewa się zysku w 2023 roku. Carol Roth, były bankier inwestycyjny i szef Intercap Merchant Partners idzie o krok dalej w swojej ocenie sytuacji, stwierdzając iż "Dolina Krzemowa stała się głupia i jej niektóre wyceny są głupie, ponieważ dała firmom udającym firmy technologiczne możliwość napompowania ich wyceny".