Pomimo Covid-19 sprzedaż superdrogich nieruchomości prywatnych (powyżej 10 mln USD) ma ciągle miejsce na całym świecie. Knight Frank zidentyfikował 153 transakcje sprzedaży mieszkań w tej cenie lub wyższej, które miały miejsce na 12 kluczowych rynkach w okresie od marca do czerwca 2020 r. Negatywnie wyróżniają się jednak finansowe miasta świata.

Sprzedaż najdroższych domów i mieszkań w Nowym Jorku była mniejsza w pierwszej połowie o 70%, co stanowi największy spadek w raporcie. Tylko 41 nieruchomości zostało sprzedanych za przynajmniej 10 milionów dolarów w stolicy finansowej USA, a to znacznie mniej niż rok wcześniej (137). W Londynie spadek wyniósł 68%, a w Hongkongu 61%. Z bogatych miast pozytywnie zaskakuje Sydney, które w pierwszej połowie roku podąża w trendzie wzrostowym, a Singapur odnotował tylko nieznaczny spadek. "Wpływ Covid-19 był odczuwalny na wszystkich międzynarodowych rynkach, a większość z nich od kilku miesięcy znajduje się w całkowitym zastoju, ponieważ na całym świecie wprowadzono różne środki kwarantanny", powiedział Paddy Dring, globalny szef sprzedaży w Knight Frank.

Pomimo spadku liczby transakcji w skali globalnej, wartości były na ogół wyższe. Średnia światowa wartość transakcji dotyczących nieruchomości premium wzrosła do 20,7 mln dolarów w okresie od marca do czerwca z 18 mln dolarów rok wcześniej. Największy wzrost odnotowano w Londynie, gdzie średnia wartość transakcji wyniosła 38 mln USD. Na tej podstawie można wysnuć wniosek, że najbardziej luksusowe nieruchomości sprzedają się stosunkowo dobrze. Dynamika w tym segmencie może być kontynuowana, ponieważ zamożni nabywcy szukają bardziej przestronnych opcji mieszkaniowych po okresie restrykcji. Dowodem na to jest już silny wzrost w Los Angeles od kwietnia. Jednak warto brać pod uwagę publikacje oficjalnych agencji odnoszących się do całego rynku. Dane rządowe w USA również pokazują pewne problemy. Federal Housing Finance Agency podała, że w maju 2020 r. indeks cen nieruchomości spadł o 0,3 proc. w ujęciu miesięcznym.To wynik gorszy od mediany oczekiwań analityków, która zakładała wzrost o 0,4 proc. wobec zwyżki o 0,2 proc. miesiąc wcześniej.

Firma przygotowała również raport dotyczący rynku nieruchomości w Wielkiej Brytanii. Ożywienie utrzymywało się w czerwcu - transakcje wzrosły o 32% w stosunku do poprzedniego miesiąca, według wstępnych danych rządowych. Dokonano 63 250 transakcji na rynku nieruchomości mieszkaniowych w czerwcu, co w porównaniu z 48 450 w maju jest dobrym wynikiem. W tych wynikach warto brać pod uwagę, że obostrzenia na rynku mieszkaniowym zostały zniesione w Anglii w dniu 13 maja, a następnie w innych częściach Zjednoczonego Królestwa, po ponownym otwarciu rynku w Szkocji w dniu 29 czerwca. Tom Bill skomentował wyniki następująco: "Rynek nieruchomości nadal powracał w czerwcu do normalności (...) Zarówno podaż, jak i popyt silnie wzrosły od kwietnia, a wiodące wskaźniki aktywności są tak samo silne jak od lat, co sugeruje, że wymiana handlowa będzie nadal rosnąć".