Operator Spotify (SPOT  ), czyli największej platformy do streamingu muzyki, kilka dni temu pochwalił się raportem kwartalnym, z którego wynika, że serwis przekroczył magiczną barierę 100 mln użytkowników premium.

Jest to przełomowe wydarzenie dla firmy jak i dla całego przemysłu muzycznego. Dla przypomnienia, szef konkurencyjnego Apple Music (AAPL  ) w 2016 roku wspominał, że streaming to kropla w morzu słuchaczy muzyki - "Nie możemy zapominać, że jako przemysł wciąż mamy bardzo niewielu subskrybentów muzyki (...) Są miliardy ludzi, którzy słuchają muzyki, a my nie mamy nawet 100 milionów subskrybentów". Szwedzi ze Spotify właśnie osiągnęli ten sześciocyfrowy pułap (oczekiwano 99,3 mln) i są zdecydowanym liderem w swojej kategorii (drugi w kategorii Apple Music obsługuje około 50 mln użytkowników). Jednak cieniem na raport rzuca się bilans finansowy, z którego wynika, że platforma nadal nie zarabia, na co składa się kilka czynników.

Spotify
Spotify

Przychody ogółem wzrosły o 33% rok do roku, do 1,7 mld USD (oczekiwano 1,64 mld USD), jednak w ogólnym rozrachunku firma w I kwartale wykazała 0,88 USD straty na akcję (oczekiwano 0,39 USD). W raportowanym okresie, serwis powiększył się o pulę 4 mln nowych użytkowników premium (prognozowano 3,3 mln) i obecnie obsługuje ich o 32% więcej niż w analogicznym okresie w biegłym roku. Istotny wpływ na tak dobry wynik miało uruchomienie w lutym platformy w Indiach, skąd pochodzi aż 2 mln nowych rejestracji - nie jest jasne, ilu z tych użytkowników może być subskrybentami premium, ale większość z nich to prawdopodobnie użytkownicy słuchający muzyki z reklamami. Poza tym firma wdrożyła szereg agresywnych działań promocyjnych i planów rodzinnych. Liczne promocje to także narzędzie Spotify (26 mln użytkowników) w obronie przed Apple Music (28 mln użytkowników), z którym toczy zażartą walkę na rynku amerykańskim (i ją ostatnio przegrywa, tracąc pozycję lidera). Marże brutto - jeden z najważniejszych wskaźników dla serwisu - utrzymały się na poziomie 24,7%, jednak to za mało, aby biznes był na trwałe rentowny.

Pozostaje pytanie - jak to jest, że serwis, na rzecz którego abonamenty płaci 100 mln ludzi, nie może uzyskać dodatniego kwartalnego bilansu? Wejście na rynek indyjski było dla spółki bardzo kosztowne - poza infrastrukturą, firma musiała zapłacić z góry na rzecz lokalnych wytwórni płytowych tzw. gwarancje. Mimo stosunkowo dużej zwrotowości w postaci licznych rejestracji użytkowników korzystających z planu wspieranego przez reklamy, ceny pakietów premium są dostosowane do lokalnych możliwości, a więc znacznie niższe (o słabszej marży) niż na rynkach rozwiniętych jak Europa czy USA. Poza tym spółka również mocno inwestuje w produkcję podcastów, w efekcie przejęć firm Gimlet Media i Anchor oraz najnowszego nabytku za 55 mln USD - Parcasta, wszystko po to, aby budować bazę użytkowników "pozamuzycznych". Wynika to z wysokich obciążeń finansowych z tytułu licencji za odtwarzane utwory, które Spotify musi regulować na rzecz wytwórni płytowych. Dyrektor generalny spółki Daniel Ek wyjaśnia, że firma prowadzi renegocjacje umów w tej sprawie. Jednak na efekty trzeba będzie jeszcze poczekać i nie będą one widoczne od razu w bilansie finansowym.

Upraszczając - w najbliższych kwartałach wątpliwe jest, aby bilans znacznie uległ zmianie. Rosnąca skala, z uwzględnieniem obecnego modelu biznesowego firmy, oznacza także rosnące koszty. Spółka zapowiada, że pod koniec roku spodziewa się mieć między 107 a 110 milionów subskrybentów. Akcje spółki od początku roku podrożały o 20%, w porównaniu z 17% wzrostem S&P 500 (SPY  ).