To jest pewna informacja. W ostatnim oświadczeniu Amazon Studios ogłosił, że nabył prawa do ekranizacji "Władcy Pierścieni" - już wkrótce powstanie serial telewizyjny, którego akcja będzie osadzona w mitycznym świecie Tolkiena tuż przed wydarzeniami z filmowej trylogii. Miliony fanów nie może się już doczekać pierwszego odcinka serialu.

Amazon Studios do przedsięwzięcia zaprosił fundację Tolkien Estate and Trust, która chroni prawa autorskie J.R.R. Tolkiena, wydawnictwo HarperCollins oraz wytwórnię New Line Cinema należącą do Warner Bros i odpowiedzialną za sukces kinowej adaptacji książki "Władca Pierścieni".

Powodzenie serialu jest gwarantowane - w serialu zostanie poruszonych więcej wątków oraz wydarzeń, które miały miejsce przed zawiązaniem się Drużyny Pierścienia, co jest gratką dla prawdziwych fanów Tolkiena, którzy jednak będą musieli pozostać w niepewności przez dłuższy czas, ponieważ nie opublikowano jeszcze oficjalnej daty premiery serialu. Pojawiły się pogłoski, że nowy serial będzie oparty na dziele "Silmarillion", od którego Tolkien zaczął tworzyć legendarium.

Marka "Władca Pieścieni" to żyła złota. Ekranizacja dzieła J.R.R. Tolkiena przez Petera Jacksona kosztowała blisko 300 milionów dolarów i zajęła blisko 8 lat, jednak projekt był opłacalny, ponieważ inwestycja przyniosła blisko 6 miliardów dolarów zysku i 17 statuetek Oscara. Nieoficjalne źródła podają, że wartość umowy na serialową ekranizację "Władcy Pieścieni" wyniosła tylko 250 milionów dolarów. Do przyszłych kosztów należy doliczyć blisko 150 milionów dolarów za sezon i dziesiątki milionów dolarów wydanych na marketing. Obecnie trwa moda na fantastykę - Netflix pracuje nad serialem na podstawie powieści fantasy Andrzeja Sapkowskiego. Jednym z reżyserów "Wiedźmina" został Tomasz Bagiński, który ma na swoim koncie nominację do Oscara za krótkometrażowy film animowany "Katedra" oraz nagrodę BAFTA.

Zakupienie praw autorskich na nakręcenia serialu na podstawie "Władcy Pierścieni" to przemyślana decyzja i zrealizowana w ramach długoterminowej strategii Amazona.

(AMZN  ), która składa się z m.in. stałego rozwoju oferty platformy Amazon Prime. Amazon dołączył do konkurowania z Netflixem (NFLX  ), HBO z serialem "Gra o Tron" oraz serwisem Hulu. Dotychczas spółka Jeffa Bezosa podpisała kontrakt na realizację kultowego programu motoryzacyjnego "Top Gear", w którym występują Jeremy Clarkson, Richard Hammond oraz James May.

Tylko 20% wszystkich użytkowników Netflixa, Amazon Prime czy Hulu ogląda nowości - pozostali preferują filmy i seriale, które nie są nowościami - np. serial "Przyjaciele". Netflix pozostaje liderem branży - przeznacza blisko 6-7 miliardów dolarów na nowości, a w przyszłym roku zamierza wypuścić ponad 80 filmów, czyli znacznie więcej niż wszystkie wytwórnie łącznie za miniony rok. Do tego należy doliczyć seriale, m.in. "Stranger Things" oraz "Narcos", które przyczyniły się do gwałtownego wzrostu subskrybentów do blisko 87 milionów na całym świecie. Wzrost liczby widzów odnotował także serwis Hulu - wszystko za sprawą serialu "Handmaid's Tale" - szacuje się, że z serwisu korzysta blisko 47 milionów Internautów. Marvel nie pozostaje w tyle i znajduje swoją niszę - w ciągu ostatnich 9 lat wypuścił 17 filmów, które dały blisko 12 miliardów zysków. Amazon liczy na sukces "Władcy Pierścieni", który jest zależny od obsady aktorskiej, o którą Amazon potrafi zadbać. Całkiem możliwe, że portfolio Amazona poszerzy się o "licencję na zabijanie", czyli prawa do filmów o Jamesie Bondzie.