W USA inflacja jest obecnie na historycznym poziomie, a ceny paliwa osiągnęły najwyższą w historii wartość 4,331 USD w marcu i nadal rosną, osiągając obecnie rekordowy poziom 4,432 USD za galon (stan na 13 maja). Wysokie ceny nie są jednak niekorzystne dla wszystkich. Podczas gdy amerykańscy konsumenci z trudem przystosowują się do rosnących kosztów energii, firmy naftowe i ich inwestorzy odnoszą duże korzyści.

Tylko w 2022 roku ceny ropy naftowej wzrosły o ponad 40%, głównie z powodu inwazji Rosji na Ukrainę. Po inwazji ceny osiągnęły poziom 130 USD za baryłkę, ale od tego czasu spadły do nieco ponad 100 USD za baryłkę. Dla porównania, średnia cena ropy naftowej w USA w 2021 r. wynosiła 70,68 USD. Rok 2020 był natomiast historycznie złym rokiem dla spółek energetycznych - średni roczny koszt wyniósł zaledwie 41,96 USD za baryłkę.

Wysokie ceny pomogły ExxonMobil (XOM  ), największej firmie naftowej w USA, wygenerować ponad 5,5 mld USD zysku netto, ponad dwukrotnie więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku i zaledwie dwa lata po tym, jak w szczytowym okresie pandemii firma odnotowała największe straty od dziesięcioleci.

Te wielkie zyski pojawiają się pomimo faktu, że wiele firm energetycznych poniosło straty, wycofując się z Rosji po rozpoczęciu inwazji. Na przykład Exxon wycofał z Rosji swoją działalność o wartości prawie 4 mld USD.

Podobnie jak Exxon, Chevron (CVX  ) poinformował, że jego zyski za pierwszy kwartał 2022 r. są najwyższe od prawie dekady, a zyski Shella (SHEL  ) są najwyższe w jego historii.

"Chodzi o to, że branża generuje najwyższe wolne przepływy pieniężne od 25 lat, kiedy jej się przyglądam" - powiedział Doug Leggate, szef zespołu badań rynku ropy i gazu w Bank of America (BAC  ).

Oprócz wysokich dywidend dla inwestorów, rekordowe zyski mają zaowocować znacznymi wykupami akcji - Exxon planuje wykupić akcje o wartości 30 mld USD do końca 2023 r., czyli trzykrotnie więcej niż zakładano we wcześniejszych prognozach.

Koncerny gazowe i ich inwestorzy mogą być zadowoleni, ale prawodawcy demokratyczni nie są. Nie dalej jak w zeszłym miesiącu dyrektorzy koncernów naftowych zostali wezwani na przesłuchanie do Kongresu, aby bronić swoich podwyżek cen, które demokraci określili mianem "sztucznego podnoszenia cen".

Kierownictwo stanowczo zaprzeczyło oskarżeniom o podbijanie cen, a eksperci energetyczni zwracają uwagę na fakt, że ceny paliw zależą od światowych cen ropy, co sprawia, że sztuczne podnoszenie cen jest mniej prawdopodobne.

Cena może być poza kontrolą dyrektorów spółek naftowych, ale produkcja jest nieco bardziej podatna na zmiany. Administracja Bidena naciska na duże koncerny naftowe, aby zwiększyły produkcję, ale firmy te raczej nie wprowadzą większych zmian ze względu na presję inwestorów, problemy z łańcuchem dostaw i ograniczenia kadrowe.