W świetle zaostrzającego się konfliktu handlowego ze Stanami Zjednoczonymi na przestrzeni ostatniego miesiąca Chiny oświadczyły we wtorek, że nie zrezygnują z polityki otwartych drzwi i będą działać w taki sposób, by uniknąć wojny handlowej.

Według doniesień CNBC prezydent Chin Xi Jinping poinformował o planach otwarcia chińskiej gospodarki. Miałyby one obejmować obniżkę ceł na import aut oraz niektórych innych produktów, a także usprawnienie prawa w zakresie ochrony własności intelektualnej zagranicznych firm.

Xi zapowiedział, że "najszybciej, jak to możliwe" zostaną wprowadzone przepisy ułatwiające większej liczbie przedsiębiorstw spoza Chin dostęp do chińskiego przemysłu samochodowego, stoczniowego oraz samolotowego.

Wypowiedź przywódcy Państwa Środka spotkała się z mieszaną reakcją inwestorów oraz innych państw. Niektórzy twierdzili, że była to tylko kolejna próba załagodzenia sytuacji poprzez składnie obietnic niepopartych żadnymi konkretnymi terminami.

Faktycznie, podczas przemowy prezydent Jinping posługiwał się samymi ogólnikami. Powiedział, że obniżka ceł na importowane auta, o którą walczył prezydent USA Donald Trump, nastąpi jeszcze w tym roku. Nie podał jednak żadnych istotnych informacji, na przykład o wielkości tej ulgi. Obiecał także wprowadzenie poprawek do prawa ochrony własności intelektualnej, znów podając zaledwie kilka ogólnych komunikatów.

Podczas dorocznej konferencji Boao Forum dla Azji, nazywanej także "Azjatyckim Davos", Xi powiedział, że Chiny podejmą w tym roku działania zmierzające do zwiększenia importu oraz że będą "ciężko pracować", by sprowadzać produkty, na które jest zapotrzebowanie wśród Chińczyków. Na spotkaniu, podczas którego władze Chin podkreślają wagę swojego państwa jako wielkiej potęgi gospodarczej, obecnych było kilku lokalnych przywódców, jednak nie zaproszono żadnego amerykańskiego polityka.

Przemówienie Xi Jinpinga było konieczne z uwagi na trwający już od miesiąca spór handlowy między Chinami a USA. Liderzy obu tych krajów nakładają na siebie na wzajem liczne ograniczenia handlowe. Trump wielokrotnie podkreślał, że Pekin prowadzi wobec Waszyngtonu niesprawiedliwą politykę handlową, która kosztuje Amerykanów setki miliardów dolarów. Aby zmniejszyć powstały w ten sposób deficyt, Trump zagroził nałożeniem surowych ceł na niektóre chińskie produkty.

Chociaż wojna handlowa od pewnego czasu wydawała się nieunikniona, przemówienie prezydenta Xi podczas Boao Forum dla Azji, w którym skłania się on ku otwartej gospodarce, dało nadzieję na zażegnanie konfliktu. Większość przedsiębiorców wyraziła poparcie dla kierunku obranego przez prezydenta Chin. Rynek akcji oraz amerykański dolar poszły w górę, zyskawszy nową nadzieję na osiągnięcie kompromisu i uniknięcie wojny handlowej.

Publikując wpis na Twitterze odnośnie przemówienia Xi Jinpinga, prezydent Stanów Zjednoczonych zdecydował się na użycie pojednawczego tonu. Napisał, że jest "wdzięczny" za życzliwe słowa dotyczące złagodzenia ograniczeń celnych na importowane produkty amerykańskie, za umożliwienie dostępu do chińskiego rynku amerykańskim producentom samochodów oraz za "oświecenie" w sprawie kwestii ochrony własności intelektualnej.

Część przedsiębiorców oraz dyplomatów ma nadzieję, że zaproponowane niedawno przez USA oraz Chiny cła nie zostaną wprowadzone w życie. Liczą również na to, że obecne negocjacje handlowe okażą się krokiem we właściwym kierunku.