Podczas gdy Chiny próbują wciąż otrząsnąć się z Omicrona, krajowa polityka polegająca na wdrażaniu momentalnych lockdownów stawia w kropce małe firmy, które nie mogą się dostosować do systemu "start-stop". Nowa fala zachorowań niestety znów odwiedziła Daleki Wschód.

To krytyczny czas dla tej części chińskiej gospodarki. Według danych Ludowego Banku Chin z 2019 roku przed pandemią średnie i małe przedsiębiorstwa działają na rynku średnio zaledwie 3 lata. Chociaż korporacje państwowe odgrywają znaczącą rolę w gospodarce Chin, to mniejsze, niepaństwowe przedsiębiorstwa odpowiadają za większość krajowego wzrostu gospodarczego i miejsca pracy. Rząd próbuje częściowo zamortyzować mniejszym firmom te straty poprzez zwroty podatków czy dopłaty do czynszów. W tym tygodniu przykładowo Szanghaj ogłosił, że ulga podatkowa w tym mieście całościowo wyniesie prawie bagatela 22 miliardy USD. Jednak wiele małych firm nie ma żadnych dochodów, więc cięcie podatków i opłat już nie działa. Problem ten potwierdza rzecznik chińskiego Ministerstwa Handlu Shu Jueting zapowiadając jednocześnie wsparcie skierowane na ledwo prosperujących przedsiębiorców.

Biznes biznesem, ale pandemia znów nawiedziła Chińczyków. Chiny kontynentalne próbują opanować najgorszy przebieg epidemii COVID od samego jej początku, który spowodował skurczenie się gospodarki. Państwo Środka znów notuje znacznie wzrosty zachorowań, i próbuje im zapobiec stosując blokady w celu kontrolowania rozprzestrzeniania się wirusa w kraju. Od dwóch lat Chiny trzymają się tzw. polityki zerowej, podczas gdy inne kraje przestawiły się na luźniejszą politykę, którą można ochrzcić "żyj z COVID" w ciągu ostatnich kilku miesięcy, adaptując się do nowych warunków. Dane wskazują, że ta pierwsza polityka jest bardziej skuteczna, przynajmniej jeśli chodzi o zachorowania. Chińskie Narodowe Biuro Statystyczne informowało na początku tego miesiąca, że ​​wpływ pandemii będzie bardziej odczuwalny na poziomie lokalnym niż krajowym. Chińskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom ostrzegało jednak w listopadzie, że strategia luzowania restrykcji prawdopodobnie spowoduje setki tysięcy nowych codziennych przypadków i zniszczy krajowy system medyczny. Wraz z kolejnym powrotem pandemii maleją szanse na solidny wzrost gospodarczy - Zong Liang, główny badacz w Bank of China mówi o scenariuszu rozwoju gospodarczego na poziomie 5,5% lub 5,1%. Z drugiej strony analityk zauważa, że te firmy, które przetrwają kolejne trzy lata, będą prawdopodobnie miały większą zdolność do zniesienia ryzyka.

Małe firmy borykają się z nieproporcjonalnymi trudnościami, podczas gdy ogólna gospodarka Chin rozwijała się w ciągu ostatnich dwóch lat całkiem przyzwoicie. Oficjalny Indeks Menedżerów ds. Zakupów dla małych firm, będący wskaźnikiem warunków rynkowych niezmiennie odzwierciedla gorsze nastroje niż duże firmy - od maja 2021 wynosi on 50 punktów. Według oficjalnych danych opublikowanych w czwartek wskaźnik PMI dla małych firm wzrósł w marcu do 46,6 w porównaniu z 45,1 w lutym, podczas gdy wskaźnik dla średnich przedsiębiorstw spadł poniżej 50 po raz pierwszy od października. Z drugiej strony PMI dla dużych firm broni poziomu 51,3. Jak twierdzą lokalne władze, wysoka zaraźliwość wariantu omikron, stojąca za ostatnią falą przypadków w Chinach utrudniła kontrolowanie epidemii. Jest coraz więcej zgłaszanych przypadków bezobjawowych, a ich liczba przewyższa liczbę przypadków z objawami. W środę w Chinach, głównie w Szanghaju, zgłoszono ponad 6600 takich przypadków. To znacznie więcej niż 355 nowych potwierdzonych przypadków z objawami na dany dzień. Aby kontrolować wzrost liczby przypadków COVID-19, władze lokalne ogłosiły blokady dzielnic miasta lub poszczególnych budynków z zaledwie godzinnym wyprzedzeniem, co ma ogromny wpływ na biznes. Media donoszą, że niektóre części Pekinu mogą być otwarte, podczas gdy inne są odizolowane i nie mogą normalnie funkcjonować. Wszystkie te informacje pokazują, że jeszcze nie pożegnaliśmy się z pandemią na dobre.