Drugi co do wielkości paraprzewoźnik taksówkowy Lyft (LYFT  ), a przy tym największy konkurent Uber (UBER  ) w Ameryce Północnej, we wtorek po zamknięciu notowań opublikował wyniki kwartalne i całoroczne, co dzień później wywołało mocny spadek ceny akcji.

Przy okazji doszło do ciekawej sytuacji, w której spółka podała w gruncie rzeczy dobre wyniki finansowe, a mimo to cena akcji spadła w środę na sesji o ponad 10%. Rynek bywa irracjonalny.

W czwartym kwartale spółka zanotowała przychody 1,02 mld USD (pierwszy kwartał powyżej 1 mld USD przychodu, wzrost o 52% r/r), na co zapracował wzrost aktywnych kierowców o 23% r/r. Lyft zdołał także wygenerować mniejszą niż oczekiwano stratę - 121 mln USD tj. 1,19 USD na akcję. Analitycy średnio oczekiwali wartości 984 mln USD przychodów i straty na poziomie 162 mln USD tj. 1,38 USD na akcję.

Spółka w ostatnim czasie przeprowadziła szereg zmian strukturalnych i operacyjnych, co znajduje odzwierciedlenie w wynikach finansowych. Nie dość, że zwiększyła flotę obsługiwanych pojazdów o wspomnianą 1/4 (do 22,9 mln, oczekiwano 22,8 mln), to jeszcze zdołała wygenerować wzrost przychodów w przeliczeniu na kierowcę o 23% r/r. Jednocześnie firma poprawiła marże, na co wpłynęła polityka ograniczenia promocji i rabatów czy obniżki kosztów jak marketing, wychodząc z założenia, że większość konsumentów potencjalnie zainteresowanych świadczonymi przez Lyft usługami, prawdopodobnie zna logo firmy. Całokształt procesów operacyjnych pozwolił zmniejszyć straty EBITDA z 251,1 mln USD do 130,7 mln USD. Dyrektor generalny Logan Green podsumował "Rok 2019 był wyjątkowy we wszystkich aspektach. Znacząco poprawiliśmy naszą ścieżkę do rentowności, jednocześnie osiągając kluczowe poziomy w kierunku naszej długoterminowej strategii". Skoro jest tak dobrze, to skąd wczorajsza przecena?

Analitycy oceniają, że prawdopodobną przyczyną przeceny są - mimo wszystko - obawy o kondycję przewozowego biznesu. Wprawdzie straty są mniejsze niż oczekiwano, jednak 121 mln USD deficytu to nadal bardzo daleka droga do rentowności. Ponadto innym czynnikiem, który mógł negatywnie wpłynąć na kurs spółki mogą być porównania do wyników Uber sprzed kilku dni, który - ku zaskoczeniu - prognozuje dodatnią EBITDA na koniec 2020 roku, tymczasem Lyft szacuje 450 do 490 mln USD straty w tej pozycji. W swoich prognozach firma spodziewa się znacznego spowolnienia wzrostu przychodów w 2020 r., przewidując wzrost o 36%-37% r/r w pierwszym kwartale i ok. 27%-29% przez cały rok. Ma to dać kwoty rzędu 4,57-4,65 mld USD.

Innymi słowy - Lyft zaprezentował solidne wyniki, a przekaz konferencji wynikowej był optymistyczny, jednak rozczarowaniem pozostał fakt, że firma nie poszła śladami swojego rywala i nie obiecała więcej.

Pomimo środowej sprzedaży, akcje spółki od początku roku notują dodatnią stopę zwrotu 12%, jednak cena zamknięcia 48 USD, wskazuje nadal wysokie straty w stosunku do ceny 72 USD z ubiegłorocznego IPO.