Każdy, kto kiedyś inwestował na giełdzie, zdaje sobie sprawę, że straty są nieuniknione. Mogą one mieć różne oblicza, a jeśli nie poznałeś jeszcze któregoś z nich, poczekaj - na pewno to nastąpi. Jedna strata przytłoczy cię emocjonalnie, a innej w ogóle nie odczujesz. Co możesz zrobić, by uruchomienie stopa, do którego prędzej czy później dojdzie, nie wydawało się dotkliwą porażką?

Najważniejsze kwestie to wielkość pozycji oraz poziom ryzyka. Zdarza się, że jesteś tak pewny swego, że inwestujesz zbyt dużo środków. Możliwe również, że czasem zwiększasz stratną pozycję, próbując zastosować strategię uśredniania. Gdy ponosisz stratę, czujesz się pokonany i przybity emocjonalnie. Za takie sytuacje możesz winić tylko siebie! Sam podjąłeś decyzję, która doprowadziła do straty. Na przyszłość powinieneś zabezpieczyć się lepiej, by się nie powtórzyła. Niestety inwestorzy często zrzucają winę na sytuację na rynkach bądź na konkretne mechanizmy, by uspokoić sumienie. Nigdy nie przynosi to dobrych skutków.

Problemem może być również nadmierna ostrożność. Czy zdarzyło ci się własnoręcznie zrealizować stopa, zanim akcje osiągnęły określony wcześniej poziom, ponieważ byłeś absolutnie pewny, że z danej inwestycji już nic nie wyjdzie i lepiej pogodzić się z mniejszą stratą? Co dzieje się później? Często trend odwraca się na twoją korzyść, lecz ty nie możesz już na tym zyskać i żałujesz pochopnej reakcji. Może to być spowodowane zbyt dużą wielkością pozycji, ale i charakterem inwestora - niektórzy łatwo dają się ponieść emocjom. Jeśli zauważysz, że zbyt często zmieniasz plany pod wpływem stresu, zmniejsz pozycję na tyle, by nie była bardzo znacząca dla twojego portfela, a następnie stopniowo ją zwiększaj.

Pozycji stratnych nie da się uniknąć - najważniejsze, by zaakceptować ten fakt i podejść do tego mądrze. Najpierw ogranicz ryzyko, a następnie przemyśl swój plan i trzymaj się go, by nie żałować realizacji stopów zbyt często.