Kanada legalizuje rekreacyjną marihuanę jako pierwszy z krajów G8. Jakie perspektywy czeka ten rynek?

W końcu stało się to, o czym Kanadyjczycy i ich premier Justin Trudeau mówili od dawna. Od przyszłego roku w tym kraju liberalizują się zasady dotyczące konopi. Przede wszystkim można będzie posiadać do 30 gramów suszu. Legalna będzie również hodowla - do 4 roślin na gospodarstwo domowe.

Wymogów jest jedynie kilka. Marihuana legalna będzie jedynie od 18. roku życia (chociaż niektóre prowincje podniosły ten wiek do 19), kupno będzie możliwe jedynie w sklepach licencjonowanych przez rząd (zarówno detalicznych, jak i internetowych), a sam marketing nie może być zbyt ,,chwytliwy"; zabraniać będzie się angażowania się w reklamy konopi celebrytów, a na opakowaniach będą musiały się znajdywać ostrzeżenia przed ewentualnymi szkodliwymi skutkami dla zdrowia.

Ustawa spełnia wyborcze obietnice premiera Trudeau z 2015 roku. Sama głowa rządu Kanady zaznacza, że dotrzymał obietnicy, i podkreśla, że dzięki temu łatwiej będzie można regulować marihuanę, przez co zyski będą trafiały do kasy publicznej, a nie pozostawały w przestępczym światku, a dodatkowo łatwiej będzie uchronić przed marihuaną dzieci i młodzież. Tym samym nastąpiło też obostrzenie przepisów dotyczących nielegalnej sprzedaży, a za sprzedaż konopi nieletnim grozić może nawet 14 lat więzienia. Jazda pod wpływem również jest oczywiście nielegalna.

Justin Trudeau
Justin Trudeau

Co ciekawe, mimo dekryminalizacji marihuany w wielu krajach, Kanada jest dopiero drugim państwem na świecie, gdzie nastąpiła całkowita legalizacja. Pierwszym takim przypadkiem był Urugwaj w 2013 roku. Od tamtego czasu marihuanę legalizowały także niektóre stany USA, jak na przykład Kalifornia, jednak to dopiero teraz, na kanadyjskim przykładzie będziemy mogli zobaczyć, jak marihuana i ,,zielony" rynek będą się rozwijały w skali całego kraju w jednej z największych gospodarek świata.

Przede wszystkim według wyliczeń, nielegalny rynek cannabisu jest wart 7 miliardów dolarów, a by się go pozbyć, Kanada potrzebuje 700 tysięcy kg marihuany rocznie. Liczby te wskazują, że rynek ten jest wart więcej niż alkoholowy i papierosowy. Roczna wartość kanadyjskich browarów to nieco poniżej 3 miliardów dolarów, a papierosów 3,4 miliarda. Już przed legalizacją rekreacyjną rynkiem interesowali się inwestorzy giełdowi, jednak teraz zainteresowanie wzrosło jeszcze bardziej.

Przede wszystkim jedna z kanadyjskich firm produkujących marihuanę, Aurora Cannabis, jest już notowana na New York Stock Exchange. Mimo że amerykańskie prawo federalne nie pozwala na firmy powiązane z narkotykami na amerykańskiej giełdzie, Aurora obeszła ten przepis, jako że prawo dotyczy jedynie firm amerykańskich.

Legalizacja w Kanadzie trafia na bardzo podatny grunt - nie dość, że jest to tradycyjnie kraj z liberalnymi wartościami, a już szczególnie odkąd premierem jest Justin Trudeau, to w Kanadzie marihuanę się po prostu lubi i często spożywa. Wśród nastolatków w grupie wiekowej 15-19 pali 21%, a wśród grupy osób 20-24 - co trzecia osoba. Można sobie wyobrazić, że po legalizacji liczby te mogą się zwiększyć, chociaż rząd zapewne liczyłby, że spożycie wśród nastolatków przydałoby się zmniejszyć.

Obserwując trendy legalizacji miękkich narkotyków warto spoglądać na Kanadę, która jako pierwsza z liberalnych krajów Zachodu decyduje się na taki ruch. Może już wkrótce inne państwa pójdą w jej ślady i skończy się swoista prohibicja na marihuanę.