Firma AstraZeneca (AZN  ) opublikowała w poniedziałek nowy raport z badań swojej szczepionki na COVID-19, którą wyprodukowała we współpracy z Uniwersytetem Oksfordzkim. Sprawozdanie wykazało, że podczas testów późnej fazy wakcyna zapobiegła wystąpieniu objawowych infekcji wirusa ze skutecznością na poziomie 79%, a także ochroniła 100% badanych przed ciężkim przebiegiem choroby oraz koniecznością hospitalizacji.

Bezpieczeństwo i efektywność preparatu zostały przebadane na 32 449 zdrowych, dorosłych ochotnikach pochodzących ze Stanów Zjednoczonych, Peru oraz Chile. Naukowcy zaobserwowali wzrost skuteczności do 80% u badanych w wieku 65 lat i starszych.

Dane z badań klinicznych sugerują, że wszyscy pacjenci dobrze tolerowali szczepionkę AstraZeneki i nie wykryto u nich żadnych problemów zdrowotnych, które można połączyć z zastrzykiem. Warto zaznaczyć, że szczepienia wakcyną zostały tymczasowo wstrzymane w kilku europejskich krajach z powodu podejrzeń, iż powoduje ona zakrzepicę. Koncern odparł zarzuty, twierdząc, że niezależna komisja nadzorcza przeprowadziła własne badania, które nie potwierdziły zwiększonego ryzyka powstania zakrzepów krwi u żadnego z 21 583 badanych, którzy przyjęli przynajmniej jedną dawkę preparatu. Co więcej, grupa przeanalizowała przypadki zakrzepicy zatok żylnych mózgu u uczestników, ale nie znalazła związku tej choroby z otrzymaniem zastrzyku.

Niemcy, Francja, Włochy i Hiszpania przywróciły zgodę na stosowanie szczepionki AstraZeneki po tym, jak Europejska Agencja Leków (EMA) opublikowała raport potwierdzający jej bezpieczeństwo i skuteczność. Dodatkowo szczepienia tym środkiem zaleciły Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) oraz Międzynarodowe Stowarzyszenie Zakrzepicy i Hemostazy (ISTH).

AstraZeneca zakomunikowała, że zamierza kontynuować analizę danych gromadzonych podczas badań klinicznych. Zapowiedziała także, że w nadchodzących tygodniach wyśle główne sprawozdanie do amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA). Opórcz tego analiza zostanie opublikowana w w recenzowanym czasopiśmie naukowym.

Stany Zjednoczone są krytyczne wobec preparatu AstraZeneki i Uniwersytetu Oksfordzkiego od czasu publikacji wyników badań klinicznych przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii i Brazylii. Według przedstawionych danych wystąpiła tam rozbieżność w poziomach skuteczności wakcyny, co jednak miało związek ze zróżnicowanym dawkowaniem i harmonogramem szczepień. Szczepionka osiąga pełną skuteczność po podaniu dwóch dawek w odstępie kilku tygodni.

Proces uzyskanie zgody na dopuszczenie do użytku w USA może być utrudniony nawet po ukazaniu się aktualnych danych dotyczących bezpieczeństwa. We wtorek amerykański Narodowy Instytut Alergii i Chorób Zakaźnych (NIAID) zasugerował, że najnowszy raport giganta może zawierać nieaktualne informacje.

W odpowiedzi na zarzuty AstraZeneca oświadczyła: "Natychmiast skomunikujemy się z niezależną grupą nadzorczą, by podzieliła się naszą główną analizą z najnowszymi danymi na temat bezpieczeństwa. Wyniki analizy przedstawimy w ciągu 48 godzin."